Podobno Andrzej Duda nie rozmawiał już od lat z Jarosławem Kaczyńskim. Ale, jak zauważa Leszek Miller, nie jest wykluczone iż tym razem obydwaj panowie się porozumieli. Kosztem Mateusza Morawieckiego.
– Prezydent nie będzie mógł ubiegać się o trzecią kadencję, nie jest zależny od woli Jarosława Kaczyńskiego i bada, w których obszarach życia publicznego odnajdzie się po zakończeniu prezydentury. Andrzej Duda przestał być wrażliwy na pomruki dochodzące z ulicy Nowogrodzkiej. Chyba że… – mówi były premier w rozmowie z „Super Expressem”.
– …decyzja o tym, iż władza nad sądami jest jednak ważniejsza niż pieniądze, została ustalona z prezesem Kaczyńskim. Nie wykluczałbym takiego scenariusza – dodaje.
Miller przekonuje, iż przecież Kaczyński nie musiał spotkać się z Dudą osobiście, by zdecydować o współpracy. Mogli doskonale dogadać się przez pośredników. Tyle tylko, iż bawią się interesem Polski.