W Budapeszcie poszedłem śladami Marcina Romanowskiego. "Trybik w maszynie Orbána"

4 dni temu
Rzadko pokazuje się publicznie, a jego pozycja jest marginalna. Dla węgierskiej propagandy uciekinier jest jednak wygodnym narzędziem do atakowania Polski.
Idź do oryginalnego materiału