Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen znalazła się w ogniu krytyki. W Parlamencie Europejskim pojawiły się kolejne wnioski o wotum nieufności wobec niej. Zarzuty wobec przewodniczącej dotyczą między innymi polityki klimatycznej, migracyjnej oraz umów handlowych zawieranych przez Unię Europejską.
Von der Leyen wyleci z KE? Wniosek o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen złożyły frakcje z przeciwległych stron sceny politycznej — zarówno skrajna prawica, jak i skrajna lewica. Choć szanse na przeforsowanie głosowania są niewielkie, rosnąca liczba krytyków pokazuje, iż brukselska elita traci poparcie.
Von der Leyen oskarżana jest o brak przejrzystości w podejmowaniu decyzji, forsowanie kontrowersyjnych rozwiązań klimatycznych oraz zawieranie umów, które zdaniem wielu polityków osłabiają gospodarkę państw członkowskich.
Najwięcej emocji budzą umowy z USA i Mercosur, które – według krytyków – stawiają europejskich producentów w niekorzystnej sytuacji. Nie brakuje też głosów, iż unijna polityka klimatyczna staje się narzędziem biurokratycznego przymusu, prowadzącym do wzrostu kosztów życia obywateli i upadku wielu gałęzi przemysłu.
Wielu europosłów zarzuca przewodniczącej, iż działa w sposób oderwany od realnych problemów Europejczyków. Kryzysy migracyjne, wojna na Ukrainie, niestabilność gospodarcza – wszystko to pokazuje, iż dotychczasowy model zarządzania Unią Europejską przestaje działać. Ta broni się, nazywając swoich krytyków wspólnikami Putina.
Choć większość komentatorów uważa, iż wotum nieufności wobec von der Leyen nie przejdzie, sam fakt, iż do niego dochodzi, jest sygnałem narastającego sprzeciwu wobec centralistycznej polityki Brukseli. Coraz więcej europejskich rządów domaga się większego poszanowania suwerenności państw i ograniczenia roli Komisji Europejskiej w sprawach wewnętrznych.
Autor: Roman Majewski
Polecamy również: Minister Tuska zapowiada: nie jeden a trzy podatki w górę