Miasto Vaughan zdecydowało się tymczasowo zawiesić działanie nowych fotoradarów w strefach bezpieczeństwa, po tym jak w ciągu trzech tygodni zarejestrowano ponad 32 000 przypadków przekroczenia prędkości.
Burmistrz Steven Del Duca zaproponował przerwę w karaniu do września, by umożliwić pracownikom miejskim przygotowanie raportu z propozycjami lepszego oznakowania informującego o obecności kamer. Del Duca przyznał, iż otrzymał wiele sygnałów od mieszkańców, w tym od jednego seniora, który zrezygnował z jeżdżenia na bingo, ponieważ dostał zbyt wiele mandatów.
„Proszę tylko o chwilowe zatrzymanie programu, byśmy mogli go udoskonalić. Chcę, żeby mieszkańcy nie mieli wątpliwości co do jego zasadności i przejrzystości” – powiedział burmistrz podczas posiedzenia rady miasta.
Większość radnych poparła zawieszenie, choć wielu z nich zaznaczyło, iż nie chce całkowitego usunięcia kamer z ulic. Radna Marilyn Iafrate zauważyła, iż wielu mieszkańców domaga się instalacji kamer na swoich ulicach. „Robimy pauzę, ale kamery powinny wrócić – chodzi przecież o bezpieczeństwo naszej społeczności” – podkreśliła.
W okresie letnim osoby przyłapane na przekroczeniu prędkości będą otrzymywać jedynie pisemne upomnienia, a nie mandaty. Miasto liczy, iż taka forma edukacyjna pomoże ograniczyć łamanie przepisów.
Z raportu przygotowanego przez urzędników wynika, iż w pierwszym tygodniu działania systemu wykryto 12 733 przypadki przekroczenia prędkości, w drugim – 11 769, a w trzecim – 7504. Dwie kamery zostały w tym czasie uszkodzone, co mogło wpłynąć na spadek liczby zarejestrowanych wykroczeń.
Najwięcej mandatów (9877) wystawiła kamera umieszczona przy New Westminster Drive – stanowiła ona niemal jedną trzecią całej liczby. Inne „gorące punkty” to Kipling Avenue (6004 mandaty) i Ansley Grove Road (5116 mandatów).
W jednym przypadku kamera przy Peter Rupert Avenue uchwyciła kierowcę jadącego 145 km/h w strefie z ograniczeniem do 40 km/h. Inne urządzenia odnotowały również przekroczenia powyżej 90 km/h.