Uzurpator Nawrocki nie pomógł. Absurdalne przepisy dla jadących do USA

2 dni temu
Zdjęcie: Uzurpator Nawrocki nie pomógł. Absurdalne przepisy dla jadących do USA


Administracja Donalda Trumpa idzie dalej niż ktokolwiek się spodziewał. Najnowszy pomysł amerykańskiego rządu zakłada obowiązek przekazania pięcioletniej historii aktywności w mediach społecznościowych wszystkim zagranicznym turystom z około 40 państw – w tym Polakom. To nie żart, to rzeczywistość, która właśnie puka do drzwi granic USA.

I choć w Polsce nie brakowało głosów uspokajających, iż „nic się nie stanie”, a w przestrzeni publicznej spektakularnie udzielał się uzurpator Nawrocki ze swoimi deklaracjami o wyjątkowych relacjach z Amerykanami, to efekt jest jeden: nie pomógł absolutnie w niczym. Polska – jak każdy inny kraj objęty programem wizowym – dostaje ten sam pakiet restrykcji. Zero ulg. Zero wyjątków. Zero „specjalnych” relacji, o których tak chętnie mówił.

Nowe wymogi oznaczają, iż turysta planujący wycieczkę do Nowego Jorku czy Los Angeles będzie musiał udostępnić amerykańskim urzędnikom pełną listę swoich kont i aktywności z Facebooka, X (dawny Twitter), Instagrama, YouTube’a, TikToka i innych platform. W praktyce daje to władzom USA dostęp do: historii polubień, komentarzy, obserwowanych profili, publikowanych treści a także kontaktów i interakcji.

To już nie kontrola graniczna. To prześwietlanie życia osobistego na skalę, na którą nie odważył się żaden europejski rząd.

Amerykańskie władze tłumaczą nowe procedury „bezpieczeństwem narodowym”. Jednak w praktyce to kolejny przejaw coraz bardziej paranoicznej polityki, w której każdy turysta staje się potencjalnym wrogiem. I dotyczy to także obywateli państw sojuszniczych, które od lat wysyłają żołnierzy na misje wspierające USA. Dotyczy to także Polski.

W teorii wystarcza ESTA. W praktyce – Amerykanie chcą wiedzieć, co pisałeś w 2020 roku o wyborach, pandemii czy wojnie. Oraz z kim wtedy dyskutowałeś. Absurd? Jeszcze jaki.

A uzurpator Nawrocki? Milczy

W tym samym czasie w Polsce nie brakuje polityków, którzy próbowali wmówić opinii publicznej, iż mają rzekomo szczególne wpływy czy bliskie relacje z administracją amerykańską. Jednym z najgłośniejszych był Nawrocki, który nie tylko starał się kreować na osobę „wyjątkowo dobrze poinformowaną”, ale zachowywał się tak, jakby miał realny wpływ na decyzje Waszyngtonu. Rzeczywistość to brutalnie zweryfikowała.

USA wprowadzają jedne z najbardziej drakońskich przepisów wizowych ostatniej dekady – i Polska nie dostaje absolutnie żadnego wyjątku.

Jeżeli uzurpator Nawrocki miał być gwarantem „specjalnego traktowania”, to właśnie widzimy, ile były warte jego deklaracje: zero.

Idź do oryginalnego materiału