Na kanale Jana Pińskiego pojawiła się kolejna rozmowa, tym razem z dr Aleksandrą Sarną – psycholożką, seksuolożką i psychoterapeutką. Tematem był Karol Nawrocki, obecny lokator Pałacu Prezydenckiego, którego ego – zdaniem rozmówców – dawno już przerosło mury samej instytucji.
Uzurpator „pełniący obowiązki”?
Piński przypomniał, iż ostatni wyrok Trybunału w Strasburgu podważa legalność prezydentury Nawrockiego, określając go co najwyżej jako osobę „pełniącą obowiązki”. Nie przeszkadza mu to jednak zachowywać się, jakby był niekwestionowaną głową państwa. – To jest człowiek, który przede wszystkim kocha samego siebie. I to w stopniu, który ociera się o pornografię – ironizowała dr Sarna.
Angielski „na pamięć” i „z niczego”
Jednym z punktów krytyki była znajomość języka angielskiego prezydenta. O ile we fragmentach wyuczonych na pamięć Nawrocki brzmiał płynnie, to w spontanicznych wypowiedziach potrafił popełniać gafy – jak wtedy, gdy „burmistrza krakowian” określił mianem major krakowian, albo zamiast powiedzieć, iż ktoś „osierocił dzieci”, stwierdził, iż je „stracił”. – Całe szczęście, iż nie wydaje rozkazów użycia broni atomowej po angielsku, bo mogłoby się to skończyć katastrofą – szydził Piński.
Narcyzm czy zaburzenie?
Karol Nawrocki to przykład narcystycznej pewności siebie, zbudowanej na kompleksach. To przekonanie o własnej wielkości, które nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością – stwierdziła.
Historia, której nie zna historyk
Nawrocki, doktor historii i były szef IPN, ośmieszył się także brakiem znajomości podstawowych dat, m.in. roku koronacji Bolesława Chrobrego. – Gdybym był jego doradcą, kazałbym mu wykuć całe życie Chrobrego na pamięć. To kompromitujące, by doktor historii gubił się w tak fundamentalnych faktach – komentował Piński.
Rywal Kaczyńskiego czy jego ofiara?
W rozmowie padła też teza, iż Nawrocki próbuje zbudować własny projekt polityczny, uderzając równocześnie w PiS i Konfederację. Jednak Jarosław Kaczyński, choćby jeżeli chwilowo wydaje się ustępować, wciąż ma – zdaniem Pińskiego – pełne możliwości, by „zeżreć Nawrockiego na śniadanie”.
Ego większe niż Pałac
Zarówno Piński, jak i Sarna widzą w Nawrockim polityka, którego ego rozsadza instytucję prezydentury, a brak pokory i krytycznego dystansu prowadzi go ku kolejnym kompromitacjom. – jeżeli ktoś zeskoczyłby z poziomu własnego ego na poziom własnego IQ, to w przypadku Nawrockiego skończyłoby się to zgonem na miejscu – ironizowała psycholożka.
Rozmowa kończy się wnioskiem: Karol Nawrocki nie tylko nie zaskakuje, ale powiela schematy znane z czasów Andrzeja Dudy – śmieszność, samouwielbienie i oderwanie od rzeczywistości. A to, jak pokazuje historia, zawsze kończy się polityczną katastrofą.