"Uwierzcie mi". Orban ostrzega przed najbliższymi miesiącami

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Viktor Orban, premier Węgier Źródło: PAP/EPA / ANGELO CARCONI


Premier Węgier Viktor Orban ostrzega, iż najbliższe miesiące na ukraińskim froncie będą bardzo brutalne. – Jest więcej broni, a Rosjanie są bardziej zdeterminowani – powiedział.


Premier Węgier Viktor Orban kontynuuje swoją podróż zagraniczną, którą określa jako "misję pokojową 3.0". Szef węgierskiego rządu odwiedził już Kijów, Moskwę i Pekin, a teraz uda się do Waszyngtonu.


Orban ostrzega przed eskalacją


Polityk udzielił wywiadu dla niemieckiego "Bilda", w którym przekonywał, iż celem jego podróży jest wypracowanie pokoju na Ukrainie. Polityk uważa, iż nadszedł czas, aby przejść "od polityki wojny do polityki pokoju”, ponieważ najbliższe miesiące będą na froncie "o wiele bardziej brutalne niż nam się wydaje".


– Jest więcej broni, a Rosjanie są bardziej zdeterminowani. Tak więc energia konfrontacji, liczba zmarłych, liczba ofiar będzie bardziej brutalna niż w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy – powiedział.


Orban odniósł się także do pojawiających się co jakiś czas dywagacji na temat tego, czy Rosja zaatakuje NATO. Jego zdaniem, taki scenariusz jest wykluczony.


– Atak na NATO jest całkowicie niemożliwy – nie tylko dla Rosji, ale dla kogokolwiek na świecie – ponieważ NATO jest zdecydowanie najsilniejszą wspólnotą wojskową. Żadna poważna osoba nie może powiedzieć, iż Rosja ma zamiar zaatakować NATO – powiedział.


Orban określił także siebie jako znawcę Rosji. Przekonywał, iż Rosjanie różnią się od ludzi Zachodu.


– Mają inną historię, inną kulturę, inne instynkty i postawy. Inne rozumienie wolności i inne rozumienie suwerenności narodowej –wskazał. Jego zdaniem, politykiem, który równie dobrze rozumiał Rosję była kanclerz Niemiec Angela Merkel. Orban stwierdził, iż gdyby to ona wciąż stała na czele niemieckiego rządu, Władimir Putin nie zaatakowałby Ukrainy.


Orban w ogniu krytyki


Premier Węgier Viktor Orban spotkał się w piątek w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Choć według strony węgierskiej wizyta miała charakter "misji pokojowej", na Orbana wylała się fala krytyki. Pod jego adresem pojawiły się zarzuty m.in. o rozbijanie jedności europejskiej w sprawie Ukrainy.


Zareagowała choćby szefowa Komisji Europejskiej, która podkreśliła, iż polityka appeasementu nie zatrzyma Putina. "Tylko jedność i determinacja utorują drogę do wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie" – stwierdziła Ursula von der Leyen.


Czytaj też:Ujawniono kolejny cel Orbana. Wizyta już w poniedziałekCzytaj też:Orban ma kolejne plany. "Wszyscy będą zaskoczeni"
Idź do oryginalnego materiału