Uwielbiam kwik pisowskich propagandzistów o poranku. Brzmi jak najsłodsza muzyka

8 miesięcy temu
[Counter-Box id="1"]

Rachoń, który musi pracować za grosze, Pereira, który boi się więzienia, posłowie PiS, którzy zamiast siedzieć w domu z rodzinami próbują wspierać pucz Kaczyńskiego i blokują państwowe instytucje – wszyscy oni od rana kwiczą. Ów kwik jest dla mnie jak najsłodsza muzyka, najcudowniejsze nuty. Jest to bowiem dźwięk oznaczający nadejście państwa demokracji.

Próba puczu, którą chciał wywołać Kaczyński, powoli dogasa. Działacze PiS udają, iż angażują się w okupacje budynków TVP czy PAP, ale w rzeczywistości mają wszystkiego dość. W wewnętrznych rozmowach mówią o tym, iż trzeba było łagodniej, iż można było inaczej, iż nie ma pola do rozmowy z dzisiejszą demokratyczną władza. Tak się kończy ich władza, w kwiku i piskach propagandzistów i posłów.

Najśmieszniejsze w całej sytuacji jest to, iż ludzie nie dali im żadnego poparcia. Nagle, na własnej skórze, poczuli iż nikt nie przychodzi ich wspierać. To co było widać już w czasie kampanii wyborczej, czyli bardzo słabą frekwencję na spotkaniach, teraz odczuwają z całą mocą. Garstka podstarzałych zmanipulowanych oszołomów z klubów Gapola nie jest żadnym poparciem.

Jest jeszcze jedna komiczna strona upadku PiS. To Sakiewicz, który przejadł miliony na własne media, a adekwatnie zainwestował je w siebie. To chyba największy zawód pisowskich aparatczyków. Miała być nowoczesna telewizja z ogromnymi środkami a jest żenująca amatorka.

Coś pięknego, ten upadek. Więcej kwiczcie, więcej!

Idź do oryginalnego materiału