Jeśli jesteś jednym z milionów Polaków zamieszkałych poza siecią kanalizacyjną, powinieneś już teraz przygotować swoje dokumenty i upewnić się, iż twoje szambo spełnia wszystkie wymogi prawne. W całym kraju ruszyła szeroko zakrojona akcja kontroli przydomowych zbiorników na nieczystości, a konsekwencje nieprawidłowości mogą być dotkliwe dla domowego budżetu. Kary sięgające choćby 50 tysięcy złotych to nie żart, a kontrolerzy otrzymali szerokie uprawnienia, które umożliwiają im weryfikację stanu technicznego i dokumentacji związanej z gospodarką ściekową.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Według informacji podanych przez „Głos Wielkopolski”, inspektorzy skupiają się przede wszystkim na sprawdzeniu, czy właściciele nieruchomości niepodłączonych do sieci kanalizacyjnej prawidłowo odprowadzają i utylizują nieczystości. Kontrole są prowadzone przez przedstawicieli gmin lub upoważnione przez nie podmioty, którzy mają prawo żądać okazania ważnej umowy na wywóz nieczystości oraz dokumentów potwierdzających regularne opróżnianie zbiornika przez uprawnioną firmę.
Kontrolerzy mogą pojawić się w każdym gospodarstwie domowym korzystającym z przydomowego szamba, a właściciel nieruchomości jest zobowiązany do umożliwienia przeprowadzenia inspekcji. Co może zaskoczyć wielu mieszkańców, kontrole mogą odbywać się o każdej porze dnia i nocy, a utrudnianie dostępu do zbiornika lub odmowa przedstawienia wymaganej dokumentacji może skutkować wezwaniem policji, która ma prawo nałożyć dodatkowy mandat w wysokości do 5 tysięcy złotych.
Głównym celem kontroli jest weryfikacja szczelności zbiorników oraz potwierdzenie, iż nieczystości są regularnie odbierane przez profesjonalne firmy posiadające odpowiednie zezwolenia. Zgodnie z przepisami, właściciel posesji powinien posiadać dokumenty potwierdzające wywóz nieczystości, a częstotliwość opróżniania szamba powinna być dostosowana do ilości zużywanej wody. Eksperci wskazują, iż przy średnim zużyciu wody typowa czteroosobowa rodzina powinna opróżniać zbiornik o pojemności 10 metrów sześciennych mniej więcej raz na miesiąc.
Samorządowcy podkreślają, iż masowe kontrole są odpowiedzią na nagminne przypadki nielegalnego pozbywania się nieczystości, co stanowi poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego i zdrowia mieszkańców. Nielegalne wylewanie ścieków do rowów, lasów czy na pola prowadzi do zanieczyszczenia gleby oraz wód gruntowych i powierzchniowych. Proceder ten jest szczególnie niebezpieczny na terenach, gdzie mieszkańcy korzystają z własnych studni jako źródła wody pitnej.
Kara administracyjna za nieprawidłową gospodarkę ściekową może wynieść choćby 50 tysięcy złotych, a jej wysokość zależy od skali naruszeń, uporczywości procederu oraz stopnia zagrożenia dla środowiska. Warto podkreślić, iż oprócz kar finansowych, właściciel nieruchomości może zostać zobowiązany do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości w określonym terminie, pod rygorem kolejnych sankcji.
Co powinni zrobić właściciele nieruchomości, aby uniknąć problemów podczas kontroli? Przede wszystkim należy upewnić się, iż posiadany zbiornik na nieczystości jest szczelny i nie dochodzi do przecieków. o ile szambo zostało wybudowane wiele lat temu, warto rozważyć profesjonalną kontrolę jego stanu technicznego. Równie ważne jest posiadanie aktualnej umowy z firmą świadczącą usługi asenizacyjne oraz systematyczne gromadzenie rachunków za wywóz nieczystości.
Eksperci doradzają również, aby regularność wywozu nieczystości była proporcjonalna do ilości zużywanej wody. o ile właściciel nieruchomości korzysta z wodociągu, łatwo można to zweryfikować na podstawie rachunków za wodę. W przypadku własnego ujęcia, warto zainstalować wodomierz, który pomoże oszacować ilość odprowadzanych ścieków.
Warto również wiedzieć, iż kontrole nie dotyczą wyłącznie tradycyjnych szamb, ale także przydomowych oczyszczalni ścieków. W tym przypadku kontrolerzy sprawdzają, czy instalacja posiada wymagane certyfikaty, jest prawidłowo eksploatowana oraz czy prowadzona jest dokumentacja związana z jej działaniem, w tym badania jakości odprowadzanych ścieków.
Równolegle do kontroli przydomowych zbiorników na nieczystości, resort infrastruktury pracuje nad nowelizacją ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków. Jak informował w sierpniu ubiegłego roku wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski, planowane zmiany mają zapewnić Polakom bezpłatny dostęp do określonej ilości wody pitnej oraz zachęcić do oszczędnego gospodarowania tym cennym zasobem.
Zgodnie z przedstawionymi propozycjami, pierwszy tysiąc litrów wody (1 metr sześcienny) miałby być dostępny za darmo lub za symboliczną złotówkę. Kolejne 2 metry sześcienne byłyby dostępne po niższej cenie, natomiast zużycie powyżej 3 metrów sześciennych na osobę wiązałoby się z wyższymi opłatami. Ministerstwo argumentuje, iż taki system premiowałby osoby oszczędnie gospodarujące wodą, a jednocześnie zabezpieczałby podstawowe potrzeby każdego obywatela.
Wiceminister Koperski przekonywał, iż 3 metry sześcienne wody na osobę to standard, w „którym każdy może komfortowo funkcjonować”, a ci, którzy nie podchodzą oszczędnie do korzystania ze wspólnych zasobów wodnych, powinni ponosić wyższe koszty. Propozycje ministerstwa spotkały się jednak z krytyką ze strony samorządów, w tym Zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, który ostrzegał, iż wprowadzenie zmian powodujących zmniejszenie przychodów dla branży wodociągowej może mieć „katastrofalne skutki”.
Krytycy wskazują, iż proponowany system mógłby doprowadzić do podwyżek cen wody dla osób zużywających jej więcej niż przewidziany limit, co uderzyłoby szczególnie w rodziny wielodzietne oraz niektóre grupy zawodowe, które ze względu na charakter pracy zużywają więcej wody. Samorządowcy podkreślają również, iż zmniejszenie przychodów przedsiębiorstw wodociągowych mogłoby ograniczyć ich możliwości inwestycyjne, co w dłuższej perspektywie przełożyłoby się na pogorszenie jakości usług.
Mimo kontrowersji, ministerstwo zapowiada kontynuację prac nad nowelizacją, argumentując, iż dostęp do czystej wody pitnej to prawo każdego obywatela, a proponowane zmiany mają zarówno wymiar społeczny, jak i ekologiczny. Równocześnie resort deklaruje gotowość do dialogu z samorządami i przedsiębiorstwami wodociągowymi, aby wypracować rozwiązania satysfakcjonujące wszystkie strony.
Dla właścicieli nieruchomości korzystających z przydomowych szamb najważniejsze powinno być jednak dostosowanie się do aktualnych przepisów i przygotowanie do ewentualnej kontroli. Posiadanie szczelnego zbiornika, aktualnej umowy na wywóz nieczystości oraz kompletu rachunków potwierdzających regularne opróżnianie szamba to minimum, które pozwoli uniknąć nieprzyjemności i wysokich kar.
Warto również rozważyć bardziej ekologiczne rozwiązania, takie jak przydomowa oczyszczalnia ścieków, która w dłuższej perspektywie może okazać się nie tylko bardziej przyjazna dla środowiska, ale także ekonomiczniejsza w eksploatacji. Inwestycja w taką instalację wiąże się z wyższym kosztem początkowym, jednak w wielu gminach dostępne są programy dofinansowania, które mogą znacząco obniżyć wydatki związane z jej zakupem i montażem.
Niezależnie od wybranego rozwiązania, adekwatna gospodarka ściekowa to nie tylko obowiązek prawny, ale także wyraz odpowiedzialności za środowisko naturalne i zdrowie społeczności lokalnej. Warto więc potraktować nadchodzące kontrole jako okazję do weryfikacji i ewentualnej poprawy stosowanych praktyk, a nie tylko jako nieprzyjemną konieczność administracyjną.