

Podwyżki opłat za ogrzewanie w całej Polsce zbliżają się niestety wielkimi krokami. W Rudzie Śląskiej mogą dobić choćby do 90 procent. Katalizatorem tej zmiany jest zakończenie obowiązywania rządowych dopłat do cen ciepła. Ministerstwo Klimatu i Środowiska otrzymało już tysiące apeli od mieszkańców.
W 2022 roku rząd Zjednoczonej Prawicy wskazywał na konieczność realizacji ustawy, w myśl której wprowadzano dopłaty do ogrzewania. Główną motywacją tego programu miało być ulżenie Polakom w związku ze wzrostem kosztów po wybuchu wojny na Ukrainie, a przepisy pozwalały, by rachunki odbiorców ciepła mogły wzrosnąć najwyżej o 40 proc. wobec tych z września 2022 r.
30 czerwca bieżącego roku zakończył się jednak okres obowiązywania tych udogodnień, a dostawcy energii cieplnej już informują, iż od lipca odbiorcy będą rozliczać się wedle taryf, które określił Urząd Regulacji Energetyki. Tak więc rachunki wzrosną.
Przypadek Rudy Śląskiej
Od 1 lipca zauważalny będzie wzrost opłat za ciepło systemowe. Mieszkańcy Rudy Śląskiej już otrzymują rachunki z rozliczeniem, które są wyższe niż dotychczasowe.
Moje mieszkanie ma ponad 60 mkw. i za samo ogrzewanie muszę teraz zapłacić ponad 600 zł więcej niż wcześniej
—zaznaczył w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z mieszkańców Rudy Śląskiej.
Podwyżki będą o prawie 90 proc. Tak to już jest, kiedy zamykają kopalnie. Zamiast myśleć o ludziach, to się tylko wszystko likwiduje
— dodaje inny mieszkaniec miasta.
Nie bardzo sobie radzę, bo mam niewielką emeryturę, mieszkam sama
— narzeka kobieta z Rudy Śląskiej.
Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa zapowiedziała podwyżki rzędu 60. proc. natomiast spółdzielnia mieszkaniowa MGSM Perspektywa aż o 88,3 proc.
Dopuszczenie do stosowania cen ciepła z taryfy dostawcy Węglokoks Energia ZCP sp. z o.o., dla mieszkańców zasobów Spółdzielni powoduje gigantyczny wzrost kosztów zmiennych o 120,18 proc., natomiast wzrost kosztów stałych o 41,16 proc.
— poinformowała Wirtualną Polskę MGSM Perspektywa i zaznaczyła, iż nie ma ona wpływu na wysokość taryf, a kolejne podwyżki są możliwe.
Protesty do MKiŚ
Spółdzielnia mieszkaniowa MGSM Perspektywa wysłała do Ministerstwa Klimatu i Środowiska apel o to, by resort podjął odpowiednie działania celem uchronienia mieszkańców przed drastycznymi podwyżkami. Zachęciła również samych spółdzielców do wysyłania pism do MKiŚ. W związku z tym resort otrzymał już kilka tysięcy apeli w tej sprawie.
W apelu podkreślono, iż zgoda na jednorazowe uwolnienie cen za dostarczane ciepło wywoła wzrost opłat za centralne ogrzewanie dla wszystkich lokalu o średnio 600 zł miesięcznie.
Co spowodowało wzrost cen?
Co spowodowało wzrost cen za ogrzewanie? Węglokoks Energia ZCP, która odpowiada za usługi ciepłownicze w Rudzie Śląskiej zaznaczyła, iż nie wprowadziła nowych podwyżek.
Taryfa nie została zmieniona i obowiązują stawki zatwierdzone decyzją Prezesa URE z 21 stycznia 2025 r. obowiązujące od 10 lutego 2025 r.
— powiedział prezes Węglokoksu Energii ZCP Maciej Sołtysik.
Wzrost opłat dla odbiorców wynika wyłącznie z wygaśnięcia z dniem 1 lipca 2025 r. rządowego mechanizmu dopłat, które wcześniej częściowo pokrywały koszty rachunków. Zakończenie dopłat rządowych do cen ciepła w naszym przypadku najbardziej dotknęło mieszkańców budynków wielorodzinnych tj. spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe
— dodał.
Maciej Sołtysik oświadczył też, iż ceny ogrzewania kształtują się w wyniku wpływu kosztów produkcji, zakupu paliw oraz przesyłania energii i jej dystrybucji. Węglokoks Energia ZCP ma więc podejmować działania ukierunkowane na ulepszenie efektywności energetycznej, choć nie we wszystkich elementach, jak ceny paliw czy kosztu uprawnień do emisji CO2, które są od niej zależne.
Jaka pomoc dla najuboższych?
Rząd Donalda Tuska otrzymał i wciąż otrzymuje apele z całego kraju i z tego powodu nowe Ministerstwo Energii ma zbadać całą sprawę. Resort Miłosza Motyki chce zaprowadzenia mechanizmu osłonowego, takiego jak bon ciepłowniczy dla najuboższych gospodarstw domowych, które cierpią z uwagi na wysokie ceny ogrzewania.
Komu ma być wypłacany bon ciepłowniczy? Chodzi o jednoosobowe gospodarstwa domowe, których dochód nie przekracza 3272,69 zł oraz wieloosobowe gospodarstwa domowe, których dochód nie przekracza 2454,52 zł na jedną osobę w takim gospodarstwie.
Bon otrzymać mieliby też wszyscy ci, którzy korzystają z ciepła systemowego, także ci, którzy płacą za ogrzewanie powyżej 170 zł/GJ.
Wartość proponowanego przez resort energii bonu miałaby zależeć od ceny ciepła, która obowiązuje w rozliczeniach z przedsiębiorstwem ciepłowniczym po 1 lipca 2025 r. Przepisy w tej kwestii mają obowiązywać w drugiej połowie 2025 r. i w całym roku następnym.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Wirtualna Polska