Usłyszeli, co opowiadał poseł PiS i nie mogli uwierzyć. Ostra reakcja ministra. „Coś nieprawdopodobnego”

2 tygodni temu
Uwielbienie PiS dla Trumpa przestaje być śmieszne, a staje się coraz bardziej przerażające. Politycy z Nowogrodzkiej bezmyślnie klepią antyukraińskie trumpowskie hasełka, nie zważając, iż brzmią one jak wyjęte z kremlowskich mediów. Zachowanie Donalda Trumpa szokuje coraz bardziej. Tymczasem politycy PiS, których uwielbienie dla pomarańczowego Republikanina przypomina już jakąś sekciarskie zaślepienie, bezmyślnie klepią antyukraińskie formułki. Nieważne, iż brzmią one jakby były napisane cyrylicą. Ważne, iż wygłasza je Wielki Pan zza Oceanu. Z jednej strony to komiczne, z drugiej – straszne. No, spójrzmy choćby na to, co wygadywał Zbigniew Kuźmiuk. – Pan Zełenski pojechał do Gabinetu Owalnego, prosił, błagał o to spotkanie, jak wiemy od Marco Rubio, a następnie publicznie popełnił harakiri – grzmiał Kuźmiuk w rozmowie z dziennikarką „Faktów” TVN. – Pani ciągle „Putin” i „Putin” – dodał z pretensjami. Reporterka przypomniała zapominalskiemu politykowi, iż to przecież zbrodniarz z Kremla najechał suwerenny kraj, jakim jest Ukraina. – Proszę zapytać Zełenskiego, czemu to zrobił – odparł Kuźmiuk, powielając przekaz Donalda Trumpa i kremlowskiej propagandy. PiS otwarcie gra na antyukraińskich nastrojach. To efekt z jednej strony dziwacznego uwielbienia do Trumpa, z drugiej – cyniczna gra, obliczona na zdobycie głosów elektoratu Konfederacji. Przecież ten przekaz powiela też „obywatelski” kandydat PiS na prezydenta, Karol Nawrocki. – To jest
Idź do oryginalnego materiału