Prezydent elekt Donald Trump testuje wolę senatorskich republikanów, domagając się poparcia „kontrowersyjnych kandydatów” na najważniejsze stanowiska w nowej administracji, bez „lustracji” – informuje „The Hill”.
Pośród „kontrowersyjnych” postaci wymienia się nie tylko Roberta F. Kennedy’ego, który miałby zostać szefem Departamentu Zdrowia, czy Matta Gaetza na stanowisko szefa Departamentu Sprawiedliwości (ponoć jest mało prawdopodobne, by został zaakceptowany), ale także pozbawionego odpowiedniego doświadczenia Pete’a Hegsetha, gospodarza Fox News na stanowisko szefa Pentagonu.
Trump oczekuje ze strony szefostwa Partii Republikańskiej lojalności. Prezydent-elekt chce szybkiej nominacji, bez przeprowadzania lustracji.
Senator Mike Braun, który w styczniu opuści wyższą Izbę kongresu, by zostać gubernatorem Indiany, zaznacza, iż z pewnością „będzie kilka testów” dla GOP ze względu na ogólną listę nominatów, którzy „wstrząsną systemem”.
Nominacja senatora Marco Rubio z Florydy na sekretarza stanu była znacznie mniej kontrowersyjna, dzięki czemu GOP mogło odetchnąć z ulgą. Ale wskazanie byłej demokratki, a w tej chwili republikanki Tulsi Gabbard na szefową wywiadu narodowego z pewnością wstrząsnęło partią Trumpa.
Najwięcej kontrowersji wśród członków obu głównych sił politycznych ma budzić Gaetz, wobec którego „Komisja Etyki Izby Reprezentantów prowadziła śledztwo w sprawie między innymi niewłaściwego zachowania na tle seksualnym i zażywania nielegalnych narkotyków”. Kongresman z Florydy przyczynił się między innymi do wyrzuceniu ze stanowiska byłego spikera Kevina McCarthy’ego z Kalifornii.
Zaproponowanie Kennedy’ego na szefa Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej budzi kontrowersje nie tylko dlatego, iż jest on „antyszczepionkowcem”, ale spodziewano się, iż Trump powierzy mu stanowisko, które nie będzie wymagało akceptacji ze strony senatorów.
Wszystkie proponowane kandydatury mają być wyrazem realizacji przez prezydenta-elekta „mandatu wyborców”. Zdaniem senator Shelley Moore Capito (RW-Va.), członkini kierownictwa GOP, Trump ma konkretne oczekiwania względem nominatów i stara się w tej chwili podejmować szybkie decyzje odnośnie do obsady stanowisk, aby nie popełnić tego samego błędu co za pierwszej kadencji.
Przyszły przywódca większości w Senacie John Thune (RSD) wspiera „szybki i sprawny proces” zatwierdzania kandydatów na członków gabinetu prezydenta-elekta.
Niemniej, zagorzały zwolennik Trumpa, senator Kevin Cramer (R-N.D.) ostrzegł przed niektórymi pomysłami pominięcia roli doradczej senatorów i rezygnacji z ich aprobaty w przypadku pewnych nominacji.
Źródło: thehillnews.com
AS