USA ostrzegły europejskich sojuszników przed stosowaniem „kreatywnej księgowości” w celu spełnienia wymogu 5 proc. wydatków na obronność w NATO. Chodzi o kontrowersyjny plan Włoch, by zakwalifikować budowę mostu nad Cieśniną Mesyńską jako wydatek wojskowy.
W wywiadzie dla Bloomberga ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker powiedział, iż kilku sojuszników przyjmuje „bardzo szeroką definicję” kosztów obronnych i podkreślił, iż wydatki muszą być „ściśle związane z obronnością”.
– Uważnie to śledzę – stwierdził, odnosząc się do wartego 13,8 mld euro projektu mostu i wskazując na nowe mechanizmy monitorowania wydatków, które czynią proces bardziej przejrzystym niż po szczycie NATO w Walii w 2014 r.
Włoskie ministerstwo infrastruktury starało się uspokoić sytuację, oświadczając w środę, iż most „jest już finansowany” i iż wykorzystanie środków NATO „nie jest brane pod uwagę ani nie jest koniecznym warunkiem realizacji”.
Jednak członkowie rządu, w tym minister transportu Matteo Salvini, wielokrotnie przedstawiali most jako projekt o „podwójnym zastosowaniu” – zarówno cywilnym, jak i wojskowym.
– To, iż może mieć podwójne zastosowanie, także ze względów bezpieczeństwa, jest oczywiste – powiedział Salvini 6 sierpnia, dodając, iż ostateczna decyzja w sprawie zaliczenia inwestycji do wydatków NATO należy do ministrów finansów i obrony.
Partie opozycyjne odrzuciły ten pomysł. Europoseł Ruchu Pięciu Gwiazd (M5S) Pasquale Tridico nazwał most „katedrą na pustyni”, podczas gdy Kalabria walczy z rozpadającymi się drogami, przestarzałymi szpitalami i brakami wody.
Poseł Zielonych Angelo Bonelli stwierdził natomiast, iż sprzeciw NATO obnaża twierdzenia rządu o strategicznym znaczeniu mostu jako „bajkę”.