Spotkanie odbyło się na terenie pola golfowego Trumpa i trwało zaledwie godzinę. Jak podaje Reuters, rozmowy trwały od kilku miesięcy i były intensywne. Trump określił wynik jako „największy deal w historii” i podkreślił, iż UE planuje zainwestować 600 mld dolarów w USA oraz znaczną rozbudowę importu amerykańskiej energii i sprzętu wojskowego.
Stabilizacja czy niepewność? Tak zareagowały rynki
Według Reutersa, kanclerz Niemiec Friedrich Merz uznał porozumienie za sukces, który pozwolił uniknąć kryzysu w niemieckim sektorze eksportowym, szczególnie w branży motoryzacyjnej. Z kolei Bernd Lange, przewodniczący komisji handlu Parlamentu Europejskiego, zwrócił uwagę na nierównowagę w taryfach i możliwe koszty gospodarcze dla samej Europy.
Reuters zauważa, iż umowa odzwierciedla strukturę porozumienia USA z Japonią z poprzedniego tygodnia, choć podobnie jak ono pozostawia wiele niedopowiedzeń. przez cały czas nie wiadomo, jakie taryfy będą obowiązywać na alkohole, a stal i aluminium przez cały czas podlegają 50-procentowej stawce. Von der Leyen zaproponowała zastąpienie jej systemem kwotowym, ale rozmowy mają być kontynuowane.
Co obejmuje umowa? Oto najważniejsze ustalenia
Z informacji Reutersa wynika, iż umowa zakłada zniesienie ceł na m.in. samoloty i ich części, wybrane chemikalia, leki generyczne, niektóre produkty rolne, surowce krytyczne i sprzęt dla przemysłu półprzewodnikowego. USA zachowują możliwość rewizji stawek – np. dla samolotów komercyjnych.
Zakres towarowy budzi jednak rozbieżności. Trump wyłącza z porozumienia farmaceutyki i metale, podczas gdy von der Leyen twierdzi, iż 15-procentowe cło ma charakter ogólny. Według bankowych analityków umowa ma obowiązywać od 1 sierpnia.
Zgodnie z komentarzem ING, porozumienie handlowe na linii USA-UE to czynnik, który oddala widmo eskalacji ceł od 1 sierpnia. Bank Millennium ocenia, iż porozumienie „eliminuje najważniejszy czynnik niepewności dla gospodarki europejskiej”. Jednocześnie zaplanowano kolejną rundę rozmów USA-Chiny w Sztokholmie, co może zwiększyć zmienność na rynkach finansowych.
Negocjacje się jeszcze nie skończyły?
Reuters cytuje Carstena Nickela z Teneo. Ekspert ostrzega, iż porozumienie ma charakter polityczny i „może prowadzić do różnych interpretacji”, podobnie jak miało to miejsce po umowie USA-Japonia.
Administracja Trumpa prezentuje umowę jako element szerszej strategii odbudowy bilansu handlowego USA i reformy zasad globalnego handlu. Z danych US Census Bureau przywołanych przez Reutersa wynika, iż deficyt towarowy USA wobec UE w 2024 r. sięgnął 235 mld dolarów.
Jak przypomina Credit Agricole, Trump ogłosił, iż UE zgodziła się na zakupy amerykańskiej energii za 750 mld dolarów, sprzętu wojskowego oraz zwiększenie inwestycji o 600 mld dolarów ponad obecny poziom. To wszystko wpisuje się w serię porozumień ramowych, jakie USA zawarły wcześniej m.in. z Wielką Brytanią, Japonią, Wietnamem i Indonezją.
Według przedstawicieli administracji USA, UE zobowiązała się również do obniżenia barier pozataryfowych na auta i niektóre produkty rolne. Choć szczegóły przez cały czas pozostają przedmiotem negocjacji, rynek reaguje optymizmem. Euro wzrosło o 0,2 proc. wobec dolara, funta i jena w ciągu godziny od ogłoszenia porozumienia – relacjonuje Reuters.
Porozumienie handlowe USA i UE to sukces dyplomatyczny, który oddala groźbę eskalacji wojny celnej i stabilizuje oczekiwania inwestorów. Wiele kwestii pozostaje otwartych, a rozbieżności interpretacyjne mogą być problemem. Jednak zgoda na poziomie politycznym daje podstawę do dalszych rozmów i zmniejsza napięcia handlowe pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata.
Przeczytaj także:
- Cła USA to miecz obosieczny. Amerykańscy konsumenci odczują skutki konfliktu w swoich portfelach
- Wrocławska uczelnia otwiera kosmiczny kierunek. Chętnych nie brakuje
- Morskie farmy wiatrowe mogą stworzyć tysiące miejsc pracy, ale brakuje specjalistów i wiedzy