Upił się, wezwał policję i wyznał, iż „zabił żonę”. Szokujący finał sprawy, skończyło się w izbie wytrzeźwień

1 dzień temu
Co za historia pod Warszawą. Pijany mieszkaniec Pruszkowa wezwał policję i oznajmił, iż zamordował własną żonę. gwałtownie okazało się, że… wszystko zmyślił. Po alkoholu zebrało mu się na żarty 47-letni mieszkaniec Pruszkowa zaalarmował policjantów, iż w jego domu doszło do morderstwa. Jak stwierdził przez telefon, zabił żonę, czym postawił na nogi tamtejszych funkcjonariuszy, którzy przybyli na miejsce sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Ku ich zaskoczeniu, pod wskazanym adresem zastali kobietę, która okazała się być żoną podpitego żartownisia. Na całe szczęście jej zdrowiu ani życiu nic nie zagrażało. Otrzymane zgłoszenie było fałszywe, a jego nadawca albo chciał zrobić tym komuś na złość albo niespełna rozumu i pozbawiony wyobraźni zamierzał wykręcić policji „niezły numer”. Funkcjonariusze nie pozostawili tak tego i zabrali go na izbę wytrzeźwień. Co więcej, po tym, jak promile zeszły z krwiobiegu, postawiono mu zarzuty. Fałszywe zawiadomienie funkcjonariuszy policji grozi grzywną, a choćby i pozbawieniem wolności do dwóch lat. Mimo wszystko bardzo dobrze się stało, iż na miejscu pojawił się wyznaczony patrol, ponieważ nie zawsze służby odpowiednio reagują na takie wezwania, czego efektem są liczne tragedie. W ostatnich dniach cała Polska żyła morderstwem, jakiego dokonano w Limanowej. 57-letni mężczyzna – Tadeusz Duda – z zimną krwią zamordował swoją córkę oraz
Idź do oryginalnego materiału