Upadłości konsumenckie i gospodarcze w Polsce
Machina wywłaszczeniowa
Na wstępie chciałbym zastrzec, iż w niniejszym artykule pisząc o Prawie i Sprawiedliwości mam na myśli również Solidarną Polskę. Według mnie Zbigniew Ziobro oraz jego koledzy z Solidarnej Polski realizują absolutnie dokładnie konkretne zadania wyznaczone im przez Jarosława Kaczyńskiego i Prawo i Sprawiedliwość. Nazwa Solidarna Polska jest już tylko czymś w rodzaju chwytu marketingowego albo jak kto woli partią-krzak. Nie ma sensu tego traktować osobno.
Drenaż finansowy Polski przez Prawo i Sprawiedliwość
Prawo i Sprawiedliwość to według mnie organizacja polityczna niebezpieczna dla naszego kraju. Głównym celem jej działania może być po prostu drenaż polskiej gospodarki ze środków finansowych. Jak pokazała afera SKOK ludzie powiązani z Prawem i Sprawiedliwością mają potworzone w rajach podatkowych np. w Luksemburgu liczne spółki krzaki, na które założone są tajne konta bankowe. Na te konta mogą trafiać środki finansowe pozyskane przez Prawo i Sprawiedliwość w licznych aferach.
Dobrym przykładem drenażu polskiego majątku przez PiS może być chociażby powszechnie znana sprawa Daniela Obajtka. Człowiek oskarżany w czasach niezależności prokuratury o oszustwa, któremu nikt normalnie nie powierzyłby do prowadzenia samochodu osobowego, dostaje od Jarosława Kaczyńskiego do prowadzenia największy koncern paliwowy w Europie Środkowo-Wschodniej. Daniel Obajtek po przejęciu Orlenu przez PiS natychmiast zwalnia ogromną liczbę pracowników, a w ich miejsce przyjmuje ludzi PiS-u. Wszyscy oni podpisują umowy o pracę za wygórowane kwoty z maksymalnym okresem wypowiedzenia i sporymi odprawami. Sam Daniel Obajtek zarabia natomiast tyle, iż średnio co miesiąc kupuje kolejny dom lub apartament o gigantycznej wartości. Podejrzewam, iż jego majątek w rzeczywistości należy do organizacji Prawo i Sprawiedliwość, a sam Obajtek to tylko jeden z ich słupów.
Machina do zarabiania na upadłościach konsumenckich i gospodarczych Polaków
Innym przypadkiem drenażu finansowego polskiej gospodarki przez Prawo i Sprawiedliwość jest według mnie proceder przejmowania majątków i środków finansowych Polaków metodą na tzw. upadłość gospodarczą i konsumencką. Mam podstawy podejrzewać, iż Prawo i Sprawiedliwość stworzyło gigantyczną machinę do zarabiania na procesie upadłościowym Polaków doprowadzonych do bankructwa ich nieudolnymi rządami np. absurdalnymi decyzjami w okresie pandemii Covid-19. Wiem jak działa ta machina wywłaszczeniowa w okręgu warszawskim. Wiem to na postawie doświadczeń z upadłością mojej byłej żony oraz na podstawie rozmów i korespondencji z czytelnikami portalu wyrolowanymi właśnie metodą na upadłość.
Skala procederu jest ogromna. Za rządów Jarosława Kaczyńskiego i spółki, ilość upadłości konsumenckich rosła w każdym roku. Przez cały czas trwania ich rządów wzrosła o 400%. Według mnie, w okręgu warszawskim machina wywłaszczeniowa PiS składa się zasadniczo z XIX Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy oraz Kancelarii Wspólnicy Malecha Krzemiński Noga. XIX Wydział Upadłościowy jest nadzorowany „ręcznie” przez ludzi Zbigniewa Ziobro, a kancelaria WMKN została prawdopodobnie po prostu założona przez Prawo i Sprawiedliwość do obsługi całego procederu. Proceder ochraniany jest przez Prokuraturę Zbigniewa Ziobro i ich dyspozycyjnych policjantów.
Przygotowanie gruntu pod machinę wywłaszczeniową Polaków
Ludzie Prawa i Sprawiedliwości stoją za gigantyczną nowelizacją Prawa Upadłościowego, która znacznie zintensyfikowała proceder wywłaszczania Polaków metodą na upadłość konsumencką i gospodarczą. Głównym autorem nowelizacji jest zaufany człowiek Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro – Piotr Zimmerman. Panowie rozpoczęli współpracę, gdy Piotr Zimmerman przewodniczył Wydziałowi do spraw Upadłościowych i Naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st Warszawy w Warszawie. W 2005 roku Zbigniew Ziobro zrobił Piotra Zimmermana wiceprezesem Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy oraz swoim pełnomocnikiem ds. zniesienia tego sądu i utworzenia w to miejsce Sądów Rejonowych dla m.st. Warszawy, dla Warszawy Woli oraz Warszawy Żoliborza. W ten sposób dokonano wymiany kadr na ludzi zgodnych z interesem Prawa i Sprawiedliwości.
W dalszej kolejności Piotr Zimmerman, w ramach komisji przy Ministrze Sprawiedliwości Zbigniewie Ziobro, przygotowywał nowelizację Prawa Upadłościowego, tak by upadłości orzekane były szybciej, a sam proceder przeprowadzany maksymalnie sprawnie. W ten sposób powstało prawo gwałcące prawa wierzycieli i upadłych w drastyczny sposób. Prawo to służy po prostu wywłaszczaniu Polaków metodą na upadłość konsumencką i gospodarczą. Przykładowo wierzyciel upadłego nie jest o niczym informowany, a o całej upadłości dowiaduje się tylko wtedy gdy codziennie czyta Monitor Sądowy i Gospodarczy liczący sobie kilkaset stron! Każdy z nas może być czyimś wierzycielem np. w sytuacji gdy ktoś z jego rodziny ogłosi upadłość konsumencką. Osobiście nie wyobrażam sobie by w Polsce istniał człowiek, który nie posiada własnej firmy oraz codziennie prenumeruje i czyta sobie Monitor Sądowy i Gospodarczy. Takie właśnie Prawo Upadłościowe przygotowało sobie Prawo i Sprawiedliwość.
Obecnie autor nowelizacji Prawa Upadłościowego – Piotr Zimmerman działa w ramach kancelarii Zimmerman Sierakowski i Partnerzy, która to kancelaria jest znacznym beneficjentem procesów upadłościowych w Polsce.
XIX Wydział Gospodarczy ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy
Na największym rynku upadłościowym w Polsce a więc w Warszawie działa specjalny wydział ściśle nadzorowany przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Jest to XIX Wydział Gospodarczy ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy. Wydział ten zajmuje się najatrakcyjniejszymi upadłościami. Według mnie to właśnie dzięki podporzadkowaniu sobie tego wydziału Prawo i Sprawiedliwość zarabia gigantyczne pieniądze na upadłościach.
Od lat trwa proces wymiany sędziów XIX Wydziału Upadłościowego na ściśle wyselekcjonowanych przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Między innymi, w tym celu Prawo i Sprawiedliwość, z podeptaniem wszelakiego prawa, przejęło pod swoje władanie Krajową Radę Sądownictwa. w tej chwili większość członków Neo KRS to ludzie Zbigniewa Ziobro. Gwoździem do trumny KRS-u było mianowanie wiceszefem tej instytucji Arkadiusza Mularczyka – posła PIS, który do tej pory nosił po prostu teczkę za Zbigniewem Ziobro. Teraz Ci właśnie ludzie nadzorują, miedzy innymi, wymianę sędziów w wydziałach upadłościowych. Starsi sędziowie odchodzą na emeryturę lub są przenoszeni do wydziałów cywilnych, ewentualnie rodzinnych. Na ich miejsce przychodzą nowi, już wykształceni przez przejętą Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Nadzór nad kształceniem w tej szkole do niedawna sprawowała była zastępczyni Ministra Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości – Małgorzata Manowska.
Do wydziałów upadłościowych trafiają więc specjalnie wyselekcjonowani przez Ministra Ziobrę młodzi i głodni sukcesu sędziowie. Są na starcie kariery i chcą się dorobić. o ile będą wierni układowi to PiS da im się bogacić. Kandydat musi być dyspozycyjny wobec nowej władzy. Przy nominacjach doświadczenie wręcz dyskwalifikuje.
Przewodniczącym XIX Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych została asesor Małgorzata Gołębiowska. Jej zastępcą, a więc wiceprzewodniczącym, został asesor Tomasz Pisarski wskazany przez NeoKRS. Niewtajemniczonym należy się wytłumaczenie, iż asesor to taki sędzia na próbę, który w czasie asesury powinien dopiero uczyć się zawodu sędziego w praktyce.
Kancelaria Prawa i Sprawiedliwości – Wspólnicy Malecha Krzemiński Noga
Przejmowaniem oraz wyprzedażą masy upadłościowej zajmują się syndycy. Według polskiego Prawa Upadłościowego, znowelizowanego przez PiS, sędzia referent może wyznaczać syndyka według własnego uznania. Może choćby latami wyznaczać dokładnie tego samego. Chodzi o to by wszystkie zyskowne upadłości trafiały zawsze do specjalnych syndyków z układu Prawa i Sprawiedliwości.
W Warszawie powstała specjalna kancelaria prawnicza, która według mojej wiedzy jest ściśle kontrolowana przez ludzi Prawa i Sprawiedliwości, a najprawdopodobniej została przez PiS założona. To kancelaria Wspólnicy Malecha Krzemiński Noga. Wszyscy wspólnicy kancelarii są syndykami. WMKN jest praktycznie monopolistą upadłościowym na rynku warszawskim. Sędziowie referenci XIX Wydziału Upadłościowego przekazują wszystkie poważne upadłości osób prywatnych i firm tylko do tej właśnie kancelarii. Wyznaczają w postępowaniach upadłościowych albo Marcina Krzemińskiego z WMKN albo jego żonę Jolantę Ogorzałek Krzemińską z WMKN. W ten sposób Prawo i Sprawiedliwość całkowicie kontroluje wyprzedaż majątku Polaków.
W rejonie Warszawy zarejestrowanych jest 290 syndyków. 99% z nich nie dostaje do prowadzenia niczego lub prowadzi maksymalnie po kilka upadłości, w których nie ma kompletnie co wyprzedawać. Krzemińscy z WMKN figurują natomiast aktualnie jako syndycy w aż 150 upadłościach! W 95 upadłościach syndykiem jest Marcin Krzemiński, a w 55 Jolanta Ogorzałek Krzemińska. Reszta syndyków stanowi tylko tło. Wszystko musi być pod kontrolą ludzi Ministra Sprawiedliwości oraz zgodne z interesem Prawa i Sprawiedliwości.
Marcin Krzemiński oraz Jolanta Ogorzałek Krzemińska to według mnie jedynie słupy w całym procederze. Sami nie byli by w stanie prowadzić jednocześnie 150 upadłości. W rzeczywistości ich pracę syndyka wykonują rzesze młodych prawników specjalnie zatrudnionych w kancelarii WMKN. Kancelaria WMKN zatrudnia 23 młodych prawników, którzy pracują za Krzemińskich. W ten sposób działa gigantyczna machina wywłaszczeniowa Prawa i Sprawiedliwości.
Schemat działania przy postępowaniach upadłościowych
Schemat wywłaszczania Polaków nazywany postępowaniem upadłościowym prowadzony jest w sposób skandaliczny. Znam cały proceder z upadłości mojej byłej żony. Ponadto, od czasu jak zacząłem go opisywać, zgłosiło się do mnie sporo osób, które zostały brutalnie wywłaszczone przez ten sam układ. Zawsze ci sami ludzie i zawsze ten sam schemat działania. Wszystko przebiega następująco:
Sędzia referent XIX Wydziału Gospodarczego ds. Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy dostaje zyskowną upadłość i wyznacza jak zawsze – Marcina Krzemińskiego lub jego żonę Jolantę Ogorzałek Krzemińską z WMKN. Potem sprawę przejmuje któryś z prawników kancelarii WMKN nadzorowanej, według mnie, przez Prawo i Sprawiedliwość. Wierzyciele upadłego nie są o niczym informowani, gdyż stanowią konkurencję dla układu. Im mniej wierzycieli tym więcej pieniędzy dla układu.
Upadły lub wierzyciel dostaje formalnie możliwość kontaktu telefonicznego z Krzemińskimi lub ze wskazanymi prawnikami z WMKN, jednakże podane telefony to fikcja. Krzemińscy nie chcą rozmawiać o prowadzonych upadłościach z nikim, o ile nie służy to ich interesowi w danej chwili. Zajmujący się sprawą prawnicy WMKN również nie chcą rozmawiać o prowadzonych czynnościach. Nikt nie dostaje do nich bezpośredniego numeru telefonu. Na wszelkich pismach pod ich nazwiskami figurują jedynie numery do sekretariatu kancelarii WMKN. Z kolei w sekretariacie WMKN za każdym razem można usłyszeć jedynie, iż Pan X lub Pani Y, zajmująca się sprawą, jest aktualnie poza kancelarią i nie może podejść do telefonu.
Każda z osób, które relacjonowały mi swoją upadłość twierdziła, iż nie dano jej możliwości porozmawiania przez telefon o swojej upadłości ani z Krzemińskimi ani z wyznaczonymi do sprawy prawnikami kancelarii WMKN. Po prostu wpadali w tryby machiny wywłaszczeniowej i od tego czasu byli kompletnie ignorowani i pozbawiani wszelkich praw. W konkretnych postępowaniach upadłościowych działy się rzeczy skandaliczne. Słyszałem o upadłości prowadzonej przez Jolantę Ogorzałek Krzemińską, w której doszło do kradzieży sporej sumy pieniężnej z kasy upadłego. Upadły nie mógł się w sprawie tej kradzieży dowiedzieć niczego. Nie poinformowano go: ile pieniędzy zniknęło, co ustaliła policja, czym zakończyła się sprawa i czy wypłacono w ogóle odszkodowanie. Według jego relacji wszystko wyglądało tak jakby pomiędzy syndyk Jolantą Ogorzałek Krzemińską a policją istniał jakiś układ.
Również wierzyciele upadłego są w całym procederze wywłaszczania metodą na upadłość totalnie ignorowani. Syndyk powinien powiadamiać potencjalnych wierzycieli o całej upadłości. W znanych mi sprawach, ani Krzemińscy, ani prowadzący sprawę prawnicy z kancelarii WMKN nigdy tych powiadomień nie dokonali.
Sam proces upadłościowy to jeden wielki strumień wyciągania pieniędzy. Środki finansowe wyciągane są na dosłownie wszystko co się da. Przykładowo, w przypadku upadłości firmy, która prowadziła apteki syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska uszczupliła masę upadłości o takie koszty, jak:
- opłaty za 2-letnią obsługę administracyjna prawną, w sytuacji gdy kancelaria syndyka – WMKN zatrudnia na stałe prawie 30 prawników (co interesujące obsługa ta zlecana była firmie SMTM, która mieści się dokładnie w tym samym lokalu co kancelaria WMKN);
- opłaty za 2 lata wynajmowania pomieszczeń pod biuro syndyka, w sytuacji gdy upadła firma miała własne niewykorzystane pomieszczenia biurowe, a syndyk miała własne pomieszczenia kancelaryjne;
- opłaty za 2 lata wynajmowania magazynu, w sytuacji gdy upadła firma posiadała własne niewykorzystane pomieszczenia magazynowe.
Przejmowanie uzyskanych środków finansowych poprzez astronomiczne wynagrodzenia syndyka.
Kolejnym sposobem na przejęcie majątku upadłego jest wyciąganie środków finansowych uzyskanych na sprzedaży składników masy upadłościowej poprzez astronomiczne wynagrodzenia syndyków. Prawo Upadłościowe zostało tak znowelizowane przez Prawo i Sprawiedliwość, iż wynagrodzenia syndyka pozostają praktycznie nielimitowane i są w praktyce astronomiczne. Średnio wynoszą 20% wartości całego majątku. Przykładowo, o ile upada przedsiębiorstwo, w przypadku którego masa upadłościowa jest warta 5 mln złotych to syndyk otrzyma najprawdopodobniej wynagrodzenie w wysokości aż miliona złotych. Wszystko uszczupla pulę przeznaczoną na zaspokojenie wierzycieli.
Krzemińscy oraz kancelaria WMKN dostają do prowadzenia tak gigantyczne upadłości, jak np. upadłość firmy Cosmar, która posiadała hotel Regent wart 300 mln zł. W przypadku tej upadłości XIX Wydział Upadłościowy mógł więc postanowić o wypłacie choćby kilkudziesięciu milionów złotych wynagrodzenia syndyka.
Według mnie wynagrodzenie to wypłacane jest syndykowi tylko na papierze. W rzeczywistości zapewne, przelewane jest na jakieś specjalne konto potencjalnego układu. Stamtąd dalej może być transferowane do rajów podatkowych. Syndyk Marcin Krzemiński, syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska oraz cała reszta kancelarii mogą być po prostu zwykłymi słupami układu. Ich wynagrodzeni są astronomiczne, a mieszkają na Mokotowie w zwykłym apartamentowcu. Gdyby dostawali fizycznie chociaż część przyznanego im wynagrodzenia to mieliby spory majątek własny. Prawo i Sprawiedliwość nie zgodziło się na to by oświadczenia majątkowe syndyków były jawne. Gdyby były jawne, to wówczas można by łatwo skontrolować czy syndyk faktycznie dostał swoje ogromne wynagrodzenie, czy też był tylko słupem układu.
Ścisła ochrona procederu przez Ministerstwo Sprawiedliwości, prokuraturę i policję
Nie mogę w tym artykule zdradzać wszystkiego ale wiem, iż syndyk Marcin Krzemiński, syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska oraz sędziowie z XIX Wydziału Upadłościowego wszystko dokładnie konsultują z ludźmi z Ministerstwa Sprawiedliwości. Dosłownie o każdym zdarzeniu, które mogłoby zaburzyć tajność całego procederu, informowani są natychmiast konkretni ludzie z Ministerstwa Sprawiedliwości. Sprawdziłem to w praktyce. Poinformowałem syndyk Jolantę Ogorzałek Krzemińską o chęci napisania tego artykułu i jeszcze tego samego dnia poinformowała ona o tym, w jakiś sposób, konkretnych ludzi z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Również tzw. niezawiśli sędziowie z XIX Wydziału Upadłościowego najprawdopodobniej ściśle konsultują wszystko z politykami Solidarnej Polski z Ministerstwa Sprawiedliwości. Poinformowałem któregoś dnia sędzię Danutę Brejtkopf, o tym iż zamierzam wnioskować o wznowienie postępowania ze względu na fakt, iż moje zażalenie incydentalne rozpatrywane było przez sędziego nominowanego przez Neo KRS. Wiem, iż od razu o wszystkim poinformowane zostało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Daje się ewidentnie odczuć, iż syndycy Marcin Krzemiński oraz Jolanta Ogorzałek Krzemińska a także sędziowie upadłościowi, w przypadku najmniejszych choćby problemów, zawiadamiają o wszystkim Ministerstwo Sprawiedliwości, które roztacza nad procederem swój parasol bezpieczeństwa z wykorzystaniem policji i prokuratury.