Upadek lotniska w Radomiu: Od pisowskich kłamstw do całkowitego załamania ruchu

4 miesięcy temu

Lotnisko w Radomiu, które według PiS miało stać się ważnym punktem komunikacyjnym w centralnej Polsce, dziś jest symbolem kłamstw partii Kaczyńskiego. Zaledwie dwa kierunki – do Rzymu realizowane przez LOT i Larnaki obsługiwane przez Wizzair – stanowią dowód na dramatyczną sytuację portu lotniczego.

Początki lotniska to kłamstwa PiS. Politycy tej partii opowiadali liczne bajki, bardzo podobne do tych o CPK. Zmarnowano znaczne środki publiczne w rozbudowę i modernizację infrastruktury, z nadzieją na to, iż historia o lotnisku przyciągnie poparcie wyborców. Pisowskie plany były nierealne – Radom miał stać się alternatywą dla lotniska w Warszawie, przyciągając ruch krajowy i międzynarodowy.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Eksperci ostrzegali, iż lotnisko w Radomiu nie zdoła przekonać do siebie większej liczby przewoźników ani pasażerów. I tak się właśnie stało.Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Eksperci wskazują na kilka kluczowych błędów, szczególnie takich jak brak analizy rynku i potraktowanie całości projektu jako pomysłu na politykę a nie biznes lotniczy.

Efekty tych błędów są odczuwalne nie tylko w kontekście marnowania publicznych pieniędzy, ale także w aspekcie lokalnego rozwoju gospodarczego. Lotnisko miało być katalizatorem wzrostu dla Radomia i regionu, przyciągając inwestycje i turystów. Zamiast tego, jego obecna jest balastem dla rozwoju miasta i regionu, bo pochłania ogromne środki z podatków.

Przyszłość lotniska w Radomiu nie istnieje. Historia tego miejsca jest gorzką lekcją o tym, jak ważna jest odpowiednia analiza i planowanie w projektach o tak dużej skali. Dla Radomia nadziei nie ma.

Idź do oryginalnego materiału