Jeszcze nie tak dawno temu Paweł Kukiz uznawany był za buntowniczego lidera. Zaś kierowany przez niego ruch Kukiz’15 za nadzieję na zmiany w Polsce.
Po latach nic z tego jednak nie zostało. A sam Kukiz robi wszystko, by znaleźć się na listach PiS. Partii, która dosłownie reprezentuje wszystko to, przeciwko czemu sam Kukiz buntował się zaledwie w 2015 r.
– Uważam, iż jeżeli chce się te wybory wygrać, to Zjednoczona Prawica powinna iść jak najszerszym frontem. Mogę myśleć o panu Ziobrze to, co myślę. Natomiast na pewno w interesie całej Zjednoczonej Prawicy jest duży, szeroki, jak największy blok. Bo powiem jeszcze inaczej, to nie jest jakaś sympatia do PiS-u, miłość czy coś takiego – opowiada dziś Kukiz.
– Jest sympatia do Polski, jest miłość do Polski i mamy taką sytuację geopolityczną, iż zwycięstwo drugiej strony, bez względu na różne bezeceństwa, jakich dopuszcza się PiS w tej chwili czy od jakiegoś czasu, na pewno dla Polski byłoby tragedią i byłoby sprzeczne z interesem Rzeczypospolitej, biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację geopolityczną, gdyby władzę objęła opozycja – dodaje.
Brak słów.