Nowa decyzja Unii europejskiej oznacza koniec ery, w której gaz ziemny był postrzegany jako czystsze i bardziej ekologiczne rozwiązanie w porównaniu z węglem. Teraz staje się kolejnym paliwem skazanym na eliminację. UE pragnie osiągnąć zeroemisyjność do połowy stulecia.

Fot. Radek Vicar / Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Transformacja energetyczna, która rozpocznie się już w przyszłym roku, będzie przebiegać według bezlitośnie precyzyjnego harmonogramu, który nie pozostawia właścicielom nieruchomości praktycznie żadnej przestrzeni manewru czy możliwości odroczenia kosztownych inwestycji w nowe systemy grzewcze. Pierwszy etap tej energetycznej rewolucji nastąpi w 2025 roku wraz z całkowitym wstrzymaniem jakiegokolwiek publicznego wsparcia finansowego na zakup i instalację nowych pieców gazowych, co oznacza natychmiastowy koniec popularnego programu Czyste Powietrze w zakresie dotowania kotłów gazowych. Jedynym wyjątkiem od tej zasady będą zaawansowane systemy hybrydowe, które łączą tradycyjny kocioł gazowy z odnawialnymi źródłami energii, gdzie gaz pełni jedynie rolę pomocniczego źródła ciepła wykorzystywanego wyłącznie w okresach szczytowego zapotrzebowania na energię cieplną.
Prawdziwy finansowy kataklizm dla polskich gospodarstw domowych rozpocznie się jednak w latach 2027-2028, kiedy to zostanie wprowadzony nowy system handlu emisjami ETS2, który po raz pierwszy w historii obejmie swoim zakresem sektor budownictwa i transportu drogowego. Ten mechanizm rynkowy, zaprojektowany z myślą o stopniowym podwyższaniu kosztów emisji dwutlenku węgla, spowoduje dramatyczny wzrost cen wszystkich paliw kopalnych, ponieważ dostawcy gazu ziemnego, oleju opałowego oraz węgla będą zmuszeni do zakupu uprawnień do emisji, a te dodatkowe koszty nieuchronnie zostaną przerzucone na końcowych odbiorców w postaci wyższych rachunków za ogrzewanie.
Rok 2030 przyniesie kolejną falę restrykcji, która całkowicie zrewolucjonizuje rynek nieruchomości w całej Unii Europejskiej, ponieważ wszystkie nowo budowane obiekty mieszkalne będą musiały spełniać rygorystyczne standardy zeroemisyjności, co w praktyce oznacza kategoryczny zakaz instalowania jakichkolwiek urządzeń grzewczych wykorzystujących paliwa kopalne, w tym gaz ziemny, olej opałowy czy jakiekolwiek inne źródła energii pochodzące z surowców nieodnawialnych. Ta regulacja fundamentalnie zmieni architekturę i technologię budownictwa mieszkaniowego, zmuszając deweloperów oraz prywatnych inwestorów do kompleksowego przemyślenia strategii energetycznych dla nowych projektów budowlanych.
Kulminacją tej energetycznej transformacji będzie rok 2040, kiedy wejdzie w życie całkowity zakaz używania pieców gazowych w już istniejących budynkach, co oznacza, iż wszystkie gospodarstwa domowe korzystające w tej chwili z ogrzewania gazowego będą miały obowiązek wymiany swoich systemów grzewczych na alternatywne, w pełni ekologiczne rozwiązania technologiczne. Ta decyzja, wynikająca bezpośrednio z unijnej dyrektywy dotyczącej charakterystyki energetycznej budynków, ma na celu całkowite wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla z sektora mieszkaniowego, co stanowi najważniejszy element szerszej strategii osiągnięcia neutralności klimatycznej przez cały kontynent europejski.
Finansowe konsekwencje wprowadzenia systemu ETS2 będą miały dewastujący wpływ na budżety domowe milionów polskich rodzin, szczególnie tych o średnich i niskich dochodach, które stanowią większość użytkowników ogrzewania gazowego w kraju. Prognozy ekonomiczne wskazują, iż opłaty za emisje dwutlenku węgla mogą wzrosnąć z początkowego poziomu przekraczającego 50 euro za tonę do astronomicznej kwoty około 210 euro za tonę w 2031 roku, choć długoterminowe prognozy sugerują możliwą stabilizację cen na poziomie około 100 euro za tonę w dalszej perspektywie czasowej.
Szczegółowe analizy przeprowadzone przez niezależnych ekspertów ekonomicznych przedstawiają przerażający obraz dodatkowych obciążeń finansowych, które spadną na polskie gospodarstwa domowe. Rodziny ogrzewające swoje domy gazem ziemnym będą musiały przygotować się na dodatkowe wydatki wynoszące 6338 złotych w okresie od 2027 do 2030 roku, a do 2035 roku ta kwota może wzrosnąć do zawrotnych 24018 złotych. Jeszcze gorsza sytuacja czeka gospodarstwa domowe przez cały czas korzystające z węgla jako podstawowego źródła ogrzewania, które mogą być zmuszone do poniesienia dodatkowych kosztów w wysokości 10311 złotych do 2030 roku oraz dramatycznych 39074 złotych do 2035 roku.
System ETS2 będzie miał również katastrofalny wpływ na ceny paliw wykorzystywanych w transporcie, co dodatkowo obciąży budżety polskich rodzin. Ekonomiści przewidują, iż do 2035 roku cena oleju napędowego może wzrosnąć o 1,65 złotego na litrze, benzyny o 1,37 złotego na litrze, a gazu LPG o 0,96 złotego na litrze, co w skali roku może oznaczać dodatkowe wydatki na transport rzędu kilku tysięcy złotych dla przeciętnego gospodarstwa domowego.
Szczególnie tragiczna jest sytuacja setek tysięcy polskich rodzin, które w ostatnich latach podjęły decyzję o modernizacji swoich systemów grzewczych, wymieniając stare, przestarzałe piece węglowe na nowoczesne kotły gazowe, często korzystając z atrakcyjnych programów rządowego wsparcia finansowego. Te gospodarstwa domowe, które w dobrej wierze zainwestowały znaczne kwoty w kotły gazowe, kierując się zarówno względami ekologicznymi jak i finansowymi, teraz stoją przed perspektywą ponownej, jeszcze bardziej kosztownej modernizacji swojego systemu ogrzewania, tym razem bez jakiejkolwiek gwarancji publicznego wsparcia finansowego.
Ten dramatyczny paradoks polskiej transformacji energetycznej ukazuje fundamentalne błędy w planowaniu długoterminowej polityki energetycznej, gdzie obywatele zostali zachęceni do inwestycji w technologie, które zaledwie kilka lat później zostają uznane za niepożądane i podlegające eliminacji. Setki tysięcy polskich rodzin, które zaufały rządowym programom promocji ogrzewania gazowego jako ekologicznej alternatywy dla węgla, w tej chwili czują się oszukane i pozostawione samym sobie w obliczu kolejnej, jeszcze bardziej kosztownej fali przymusowej modernizacji energetycznej.
Polski rząd, świadom dramatycznych konsekwencji wprowadzania nowych regulacji unijnych, planuje wprowadzenie systemu działań osłonowych mających na celu złagodzenie najdotkliwszych skutków finansowych transformacji energetycznej. Wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej zapowiedział wykorzystanie środków ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, z którego Polska ma otrzymać około 50 miliardów złotych w ciągu najbliższych lat, jednak szczegóły rozdysponowania tych funduszy pozostają niejasne, a wysokość indywidualnego wsparcia dla poszczególnych gospodarstw domowych nie została określona.
Niepewność co do skuteczności planowanych działań osłonowych budzi uzasadnione obawy, czy przewidziane środki finansowe będą wystarczające do realnego złagodzenia obciążeń finansowych dla milionów polskich rodzin, szczególnie tych o najniższych dochodach, które jednocześnie dysponują najmniejszymi możliwościami finansowania kosztownych inwestycji w nowoczesne systemy grzewcze. Dodatkowo, polski rząd prowadzi intensywne negocjacje z instytucjami unijnymi w sprawie możliwego opóźnienia wprowadzenia systemu ETS2 o trzy lata, co mogłoby dać polskim gospodarstwom domowym dodatkowy czas na przygotowanie się do nadchodzącej transformacji energetycznej.
Co zamiast gazu?
Pompy ciepła są powszechnie uznawane przez specjalistów za jedno z najbardziej perspektywicznych i długoterminowo opłacalnych rozwiązań grzewczych, choć ich instalacja wiąże się z bardzo wysokimi kosztami początkowymi, które mogą sięgać kilkudziesięciu tysięcy złotych w przypadku kompleksowych systemów dla domów jednorodzinnych. Alternatywą może być fotowoltaika połączona z elektrycznym ogrzewaniem, która oferuje możliwość całkowitego uniezależnienia gospodarstwa domowego od zewnętrznych dostawców energii, choć również wymaga znacznej inwestycji początkowej oraz odpowiednich warunków technicznych budynku.
Systemy wykorzystujące biomasę, choć nie są całkowicie bezemisyjne zgodnie z najsurowszymi kryteriami ekologicznymi, mogą stanowić praktyczne rozwiązanie przejściowe, szczególnie dla gospodarstw domowych znajdujących się w obszarach wiejskich z dobrym dostępem do lokalnych źródeł biomasy. Jednak choćby te rozwiązania mogą w przyszłości podlegać dodatkowym ograniczeniom regulacyjnym, ponieważ polityka klimatyczna Unii Europejskiej staje się coraz bardziej restrykcyjna w kwestii jakichkolwiek emisji pochodzących z sektora mieszkaniowego.
Wycofywanie pieców gazowych stanowi integralną część znacznie szerszej i bardziej ambitnej strategii klimatycznej Unii Europejskiej, zawartej w kompleksowym pakiecie legislacyjnym Fit for 55, którego nadrzędnym celem jest osiągnięcie redukcji emisji dwutlenku węgla o co najmniej 55 procent do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku. Ta transformacja ma ostatecznie doprowadzić do osiągnięcia pełnej neutralności klimatycznej przez cały kontynent europejski do 2050 roku, co wymaga fundamentalnych zmian we wszystkich sektorach gospodarki, od energetyki przez transport po budownictwo mieszkaniowe.