Unia Afrykańska to międzynarodowa organizacja polityczno-gospodarczo-wojskowa, skupiająca wszystkie 55 państw kontynentu afrykańskiego. Powołana została 9 lipca 2002 roku podczas szczytu w Durbanie, zastępując wcześniejszą Organizację Jedności Afrykańskiej. Jej siedziba mieści się w Addis Abebie, stolicy Etiopii.
Celem powstania Unii było pogłębienie integracji kontynentu oraz silniejsze zaangażowanie w realizację idei panafrykanizmu – dążenia do jedności politycznej, gospodarczej i społecznej narodów afrykańskich. UA stara się wzmacniać suwerenność państw członkowskich, promować pokój i bezpieczeństwo, wspierać rozwój gospodarczy oraz działać na rzecz praw człowieka i demokracji. W ramach swojej działalności UA podejmuje się także rozwiązywania konfliktów zbrojnych, monitorowania procesów wyborczych, a także reprezentowania interesów Afryki na forum międzynarodowym. Odgrywa coraz bardziej znaczącą rolę w globalnych debatach na temat sprawiedliwości historycznej, w tym kwestii reparacji za niewolnictwo i kolonializm.
Reparacje: wspólny głos Afryki i Karaibów
W ostatnim czasie Unia Afrykańska coraz mocniej angażuje się w kampanię na rzecz uzyskania reparacji od dawnych potęg kolonialnych. Wspólnie z Wspólnotą Karaibską (CARICOM), UA żąda uznania historycznych krzywd (takich jak handel niewolnikami czy eksploatacja zasobów kontynentu) i domaga się konkretnych form zadośćuczynienia.
Podczas szczytu UA–CARICOM, który odbył się w Etiopii, przywódcy obu regionów wezwali Zachód do uznania swojej odpowiedzialności za systemowe niesprawiedliwości, których korzenie sięgają wieków kolonializmu. W oficjalnym oświadczeniu zaznaczono, iż „Afryka i Karaiby stanowią jedną piątą ludzkości i powinny mówić jednym głosem na arenie międzynarodowej, domagając się uznania historycznych zbrodni, znaczących reparacji i likwidacji systemowej niesprawiedliwości”.
Szczyt ten określono jako „punkt zwrotny” – moment uhonorowania przodków, wzmocnienia pozycji ich potomków oraz odzyskiwania wspólnego losu w duchu wolności, sprawiedliwości i jedności.
Historyczny kontekst: kolonializm i niewolnictwo
Kolonializm i transatlantycki handel niewolnikami to dwa fundamentalne filary, na których zbudowano bogactwo wielu państw zachodnich, kosztem Afryki i jej mieszkańców. Europejskie mocarstwa, takie jak Wielka Brytania, Francja, Belgia, Portugalia czy Niemcy, przez dekady (a choćby wieki) czerpały korzyści z eksploatacji ludności i zasobów kontynentu. Choć dziś wiele państw europejskich i zachodnich odżegnuje się od odpowiedzialności, to nie sposób ignorować skutków długotrwałej kolonialnej dominacji. Kraje afrykańskie – choćby po uzyskaniu niepodległości – wciąż zmagają się z konsekwencjami zewnętrznej ingerencji, nierówności ekonomicznych oraz braku inwestycji.
Jak zauważył Parfait Onanga-Anyanga, specjalny przedstawiciel Sekretarza Generalnego ONZ przy Unii Afrykańskiej: „Dekolonizacja nie wystarczyła. Niepodległość polityczna nie uwolniła państw spod struktur eksploatacji i dekad zaniedbania. Potrzebujemy ram sprawiedliwości reparacyjnej”.
Etiopia – wyjątek w afrykańskiej historii kolonialnej
Warto podkreślić, iż niemal wszystkie państwa afrykańskie padły ofiarą europejskiej kolonizacji. Jedynym wyjątkiem była Etiopia, która w XIX wieku skutecznie obroniła swoją niepodległość. Choć została zaatakowana przez Włochy dwukrotnie – najpierw w 1896 roku (bitwa pod Aduą zakończona zwycięstwem Etiopczyków), a później w latach 1935–1941, kiedy Włosi tymczasowo okupowali kraj – Etiopia nigdy nie została skolonizowana w sposób trwały. To właśnie w Addis Abebie – stolicy Etiopii – mieści się siedziba Unii. Symbolicznie, to miejsce odporu wobec kolonializmu stało się centrum afrykańskiej integracji i walki o sprawiedliwość historyczną.
Komu reparacje?
Choć UA nie wymienia konkretnych państw, od których oczekuje reparacji, lista historycznych kolonizatorów jest powszechnie znana: Wielka Brytania, Francja, Belgia, Niemcy, Portugalia i Hiszpania. Warto zauważyć, iż karaibski blok CARICOM oszacował kwotę należnych reparacji na ponad 100 bilionów dolarów. Tylko od Wielkiej Brytanii domaga się się 24 bilionów, a od Stanów Zjednoczonych – 26,8 bilionów. Argumentuje się, iż korzyści płynące z niewolnictwa i kolonializmu nie zostały nigdy zrekompensowane, a skutki tych zbrodni wciąż odczuwają potomkowie ofiar.
Przeciwnicy reparacji zwracają uwagę na złożoność historyczną problemu. Wielka Brytania i USA, jak podkreślają niektórzy, w XIX wieku poświęciły wiele zasobów na zwalczanie handlu niewolnikami. Wskazuje się też na fakt, iż w handlu ludźmi uczestniczyły także afrykańskie królestwa, które sprzedawały jeńców wojennych Europejczykom. Zwolennicy reparacji odpowiadają jednak jasno: niezależnie od wewnętrznych zawiłości, system został zorganizowany, zmonopolizowany i brutalnie wykorzystywany przez imperia kolonialne. A dziś to one powinny ponieść odpowiedzialność – nie tylko symboliczną, ale też materialną.
Żądania reparacji nie dotyczą wyłącznie pieniędzy. Chodzi o szerszą ideę sprawiedliwości historycznej: uznanie win, oficjalne przeprosiny, inwestycje w rozwój infrastruktury i edukacji, a także zmiany w globalnych relacjach politycznych i gospodarczych.Dla Unii Afrykańskiej i jej partnerów, walka o reparacje to walka o równość – o przywrócenie godności narodom, które przez wieki były marginalizowane, wykorzystywane i uciskane.