Umierać za Polskę?

solidarni2010.pl 4 miesięcy temu
Felietony
Umierać za Polskę?
data:30 kwietnia 2024 Redaktor: GKut

Czy będą umierać za Polskę? Trudno stawiać takie pytanie, a jeszcze trudniej oczekiwać na nie odpowiedzi. Ale moje pytanie nie jest skierowane do Polaków, nie jest skierowane do polskich obywateli, nie jest skierowane do młodych, wykształconych, z wielkich miast, zachłystniętych bonusami z pracy w zagranicznych korporacjach.

Moje pytanie jest skierowane do naszych sojuszników z NATO. Czy będą umierać za Polskę? A ściślej rzecz ujmując, należy za premierem Janem Olszewskim spytać, za jaką Polskę, a w zasadzie za czyją Polskę?

31 marca 1939 roku rząd Wielkiej Brytanii, a 13 kwietnia 1939 roku rząd Francji, potwierdziły militarne gwarancje pomocy, gdyby Polska została zaatakowana przez Niemcy. 28 kwietnia 1939 roku Hitler wypowiedział polsko-niemiecki pakt o nieagresji. Zaledwie tydzień później 4 maja 1939 roku na łamach francuskiego dziennika „l’Oeuvre” ukazał się artykuł Marcela Déata pod jednoznacznie brzmiącym tytułem „Mourir pour Dantzig?” – Umierać za Gdańsk? Autor dowodził w artykule, iż Francja powinna starać się uniknąć wojny z Niemcami, gdyby doszło do konfliktu zbrojnego między Niemcami a Polską. Tekst stał się symbolem niechęci do angażowania w kłopotliwy sojusz z Polską.

12 marca 1999 roku Polska stała się oficjalnie członkiem NATO, Traktatu Północnoatlantyckiego, którego najważniejszy Artykuł 5 brzmi: „Strony zgadzają się, iż zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, iż o ile taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego”.

Kilka dni temu portal Niezależna ujawnił, iż „Podczas pobytu kierownictwa SKW w Stanach Zjednoczonych strona amerykańska, na podstawie posiadanych przez służby USA niepokojących informacji na temat kontaktów z FSB, naciskała na zwolnienie płk. Krzysztofa Duszy ze służby w polskim kontrwywiadzie”. Sprawa ta dotyczy podjętej za zgodą Donalda Tuska współpracy miedzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, czyli Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Efektem tej współpracy było podpisanie 11 września 2013 roku w Petersburgu oficjalnej umowy regulującej wzajemne oczekiwania i zobowiązania stron. W artykule 2 w punkcie b) tej umowy zapisano co następuje: „Strony udzielają sobie wzajemnie pomocy w następujących głównych kierunkach współpracy w obszarze kontrwywiadu wojskowego: przeciwdziałaniu działalności wywiadowczo-wywrotowej służb specjalnych państw trzecich, skierowanej przeciwko Federacji Rosyjskiej lub Rzeczpospolitej Polskiej". W przygotowaniu tej umowy – sprzecznej z zobowiązaniami Polski wynikającymi z członkostwa w NATO – uczestniczył pułkownik Krzysztof Dusza. Podczas wizyty w Petersburgu związanej z podpisywaniem umowy o współpracy z FSB pułkownik Dusza fotografował się w czapce marynarza krążownika Aurora – symbolu bolszewickiej rewolucji.

W świetle przytoczonych informacji zasadne jest zadanie pytania: czy nasi sojusznicy z NATO będą umierać za Polskę? Czy będą umierać za Polskę, której powołany 13 grudnia 2023 roku rząd przywraca pułkownika Krzysztofa Duszę do służby w kontrwywiadzie i mianuje go wiceszefem SKW? Za Polskę, w której powołany na szefa SKW generał Jarosław Stróżyk wycofuje z Naczelnego Sądu Administracyjnego skargę kasacyjną w przedmiocie pozbawienia Krzysztofa Duszy stopnia oficerskiego? Czy nasi sojusznicy z NATO będą umierać za Polskę, której oficerowie kontrwywiadu wojskowego podejmują współpracę z imperialną Rosją? Czy będą chcieli angażować się w kłopotliwy sojusz z Polską?

Marcin Bogdan

Idź do oryginalnego materiału