Ulica mała-marcinkowice i kostiuchnówka

6 dni temu

Ulina Mała, Marcinkowice i Kostiuchnówka”. (PAP)

Marsz przez Ulinę Małą i bój pod Krzywopłotami

Przejście przez Ulinę Małą do Krakowa i bitwa pod Krzywopłotami przeszły do historii jako świadectwo determinacji Józefa Piłsudskiego, odwagi, brawury i poświęcenia jego legionistów. Komendant określił krzywopłocką batalię jako legionowe Termopile, zaś dowódca artylerii kpt. Ottokar Brzoza podkreślał, iż wówczas padły pierwsze od czasów powstania styczniowego strzały polskiej artylerii.

Po niepowodzeniu ofensywy austriacko-niemieckiej na Dęblin i Warszawę, w końcu października 1914 r. armia gen. Dankla wycofywała się na zachód, a wraz z nią 1 pułk piechoty Legionów Polskich, który miał za sobą bój pod Anielinem i Laskami stoczony 23-26 października. Piłsudski spodziewał się, iż armia będzie się wycofywała na Kraków. Rozkazy kierowały ją jednak w stronę Zagłębia Dąbrowskiego, a może, czego obawiał się Komendant, i poza granice Królestwa Polskiego.

„Idąc tak trochę dalej, staniemy jutro czy pojutrze w obronie dostępu do Wrocławia czy Zlatej Prahy i Wiednia. Nie mogłem iść na to. Wolałbym śmierć, niż taką przyszłość. Mogła mi się próba stworzenia zawiązku wojska polskiego nie udać się, mogłem się mylić w rachubach, ale nie mogłem zdobyć się jakieś udawanie Józefa Poniatowskiego i tonąć w jakiejś Elsterze” – wspominał Piłsudski w pisanych w Magdeburgu 1917 r. wspomnieniach „Moje pierwsze boje”. [J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa1937]

Piłsudski nie zamierzał walczyć na obcym terytorium, ale zarazem nie myślał o złożeniu broni. Chciał, by jego żołnierze bronili polskiej ziemi, pod Krakowem, a może w trudno dostępnych rejonach górskich, na Podhalu. Zdawał sobie sprawę, iż jego pułk może zostać zniszczony. Liczył jednak, iż ewentualna klęska oddziału – użył choćby słowa „hekatomba” – pozostawi trwały ślad w historii. Na postoju pod Wolbromiem Piłsudski podjął decyzję, by samodzielnie, bez zgody austriackiego dowództwa, maszerować na Kraków. Zdawał sobie sprawę, iż jego decyzja z wojskowego punktu widzenia jest, jak to określił, wręcz „nonsensem i szaleństwem”, jednak podjął to wielkie ryzyko z powodów politycznych.

9 listopada 1914 r. do pułku, który znajdował się we wsi Krzywopłoty, dotarł rozkaz, by trzy bataliony i kawaleria dokonały rozpoznania między Żarnowcem i Miechowem. Honor i poczucie żołnierskiego obowiązku nie pozwoliły Piłsudskiemu

na niewykonanie tego rozkazu, choć wiedział, iż traci cenne godziny, podczas których droga odwrotu na Kraków przez korytarz między wojskami rosyjskimi i austriackimi, mogła przestać istnieć.

Piłsudski postanowił wykonać powierzone zadanie, ale zdecydował, iż już nie wróci i będzie wycofywał się w kierunku Krakowa. Wybrał bataliony I, III i V. Było w nich najwięcej żołnierzy, który w sierpniu 1914 r. wymaszerowali z Oleandrów, a dwa bataliony (I i III) doskonale sprawdziły się w boju pod Anielinem i Laskami. Bataliony IV i VI pozostały na pozycjach pod Krzywopłotami.

Niebezpieczeństwo marszu na Kraków polegało na tym, iż trzeba było iść przez otwarty, adekwatnie pozbawiony lasów teren, a spotkanie trzech batalionów, pozbawionych artylerii, nieposiadających karabinów maszynowych i mających tylko tyle amunicji, ile żołnierze mieli przy sobie, mogło zakończyć się katastrofą przy spotkaniu z nieprzyjacielem.

Wymarsz na Kraków rozpoczął się niefortunnie, od błądzenia. Pierwszy postój nastąpił 10 listopada w Ulinie Małej, dla wypoczynku przed dalszym marszem. Tutaj okazało się, iż w korytarzu między wojskami rosyjskimi i austriackimi pojawiły się już patrole kozackie. Rozpoznanie i informacje od miejscowej ludności przyniosło jeszcze gorsze wieści.

„Mój ty mocny Boże! Gdzież się podział mój korytarz! Jak my stąd wybrniemy!? – Ciepło mi się zrobiło. – Przecież to oznacza, iż idąc na południe, muszę przecinać drogi, po których już wczoraj maszerowali Moskale. Więcej! Na północy ode mnie już też maszeruje nieprzyjaciel. Jestem w środku, pomiędzy dwiema drogami ich marszu na zachód: Miechów-Wolbrom i Czaple Małe-Iwanowice. Przecież co chwila spodziewać się należy, iż nie ta, to inna boczna osłona, wreszcie jakiś patrol rekwizycyjny zawita do Uliny. I wtedy?… Wtedy tak łatwo nas zmiażdżyć po prostu w kilka godzin. My – garstka bez armat i karabinów maszynowych, oni w kilka godzin mogą mieć tego wszystkiego mnóstwo.” [J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa1937]

Z ogromną szczerością Piłsudski opisywał swój stan ducha: złość i wściekłość na siebie oraz wyrzuty sumienia, iż wprowadził swoich żołnierzy w dramatyczne położenie, które może skończyć się masakrą oddziału.

Wolny korytarz prowadzący do Krakowa przestał istnieć. Zawrócenie w kierunku wojsk austriackich nie wchodziło już w grę. Piłsudski nie wiedział, gdzie one są; był zresztą pomiędzy liniami wroga. Postanowił jednak iść do Krakowa, odrzuciwszy rady Sosnkowskiego i Kasprzyckiego, by kierować się w stronę lasów pod Skałą i Olkuszem.

Pod Uliną Małą pojawiły się dwie sotnie kozackie, z którym doszło do wymiany strzałów. Natknięcie się Rosjan na żołnierzy batalionów legionowych nie przyniosło jednak tego, czego obawiał się Piłsudski: ściągnięcia znaczniejszych sił wroga.

Rozkaz do nocnego marszu z Uliny Małej zakazywał palenia papierosów i głośnych rozmów, żołnierze mieli nie omijać błota i kałuż na drodze, by nie rozpraszać szyku. Szpicę złożoną z żołnierzy, którzy zaczęli służbę w Pierwszej Kompanii Kadrowej, prowadził mjr Edward Rydz. Razem z nim szedł Piłsudski. We wsi Wiktorka kolumna zatrzymała się słysząc głos „Stój, kto idiot”. Natknięto się na kilku żołnierzy rosyjskich, którzy jednak uciekli.

„Te parę minut, spędzonych na rozstaju dróg przy chacie, zostaną mi w pamięci na zawsze. Nigdy nie byłem tak blisko nieprzyjaciela, nigdy, zdaje się, nie myślałem tak gwałtownie jak wówczas.” [J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa1937]

Piłsudski rozważał przez chwilę zmianę kierunku marszu, by zejść z drogi rosyjskiemu oddziałowi, który, zaalarmowany, mógł pojawić się. Zdecydował się na trzymanie się dotychczasowego planu, choć przyznawał, iż było to bardzo ryzykowne. Nie chciał jednak tracić cennego czasu, a żołnierze mieli jeszcze do przejścia 30 kilometrów.

„Doprawdy, gdyby nie ta konieczność spieszenia, gdyby nie te nerwy naprężone, nie dałbym ani ja, ani moi żołnierze rady w tym dzikim marszu po bezdrożach.” [J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa 1937] Prowadził ich przewodnik – chłop z Wiktorki.

W Michałowicach, gdzie przed trzema miesiącami żołnierze Pierwszej Kompani Kadrowej obalili rosyjskie słupy graniczne, patrol przepłoszył żołnierzy z finlandzkiego pułku gwardii i wziął do niewoli kilkunastu z nich. To był ostatni epizod marszu. Do Krakowa pozostało kilkanaście kilometrów. 11 listopada Piłsudski i jego żołnierze wkroczyli do miasta.

Analizując po trzech latach wydarzenia, Piłsudski przyznawał, iż gdyby wiedział, iż znajdzie się pomiędzy rosyjskimi wojskami, nie zdecydowałby się na decyzję o marszu na Kraków. Stwierdził, iż jeżeli zakończył się on sukcesem, to z powodu nieudolności, jaką wykazał się korpus kaukaski, pośród którego oddziałów, znalazły się legionowe bataliony. Choć ich przemarsz został odkryty przez rosyjskie patrole, nie pociągnęło to za sobą żadnych działań nieprzyjaciela. Do powodzenia ryzykownej akcji przyczynili się także, jak pisał Piłsudski, „przewodnicy-przemytnicy”. Podkreślał także wzorową postawę żołnierzy, którzy zachowali dyscyplinę i doskonałe morale. Nikt z nich nie opuścił szeregów.

Marsz przez Ulinę miał ogromne znaczenie dla Piłsudskiego.

„Otwarcie też wyznaję, iż dopiero po Ulinie zacząłem sobie ufać

i wierzyć w swoje siły. I być może właśnie dlatego słyszałem nieraz potem słowa moich żołnierzy: ‑ Teraz za Komendantem pójdziemy wszędzie. o ile on nas wyprowadził z Uliny, to już jesteśmy spokojni! Był to więc jakby mój egzamin, który złożyłem zarówno przed sobą jak i żołnierzami.” [J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa 1937]

Tymczasem, bataliony IV i VI trwały na pozycjach pod Krzywopłotami, obsadziwszy wzgórze Święty Krzyż z ruinami klasztoru, dominujące nad doliną rzeki Przemszy, w której znajdowały się wieś Załęże i las domaniewicki. Była to zatem dogodna pozycja obronna.

15 listopada od strony Domaniewic pojawiła się dywizja strzelców syberyjskich. 17 listopada przyszedł rozkaz zaatakowania rosyjskich stanowisk. W nocnym ataku wzięły udział trzy kompanie wybrane z obu batalionów. Brnąc przez rozmokły teren doszły do Załęża i wdały się w walkę z nieprzyjacielem. Pozbawione jednak wsparcia Austriaków, musiały się wycofać, mając kilku zabitych i rannych. Wśród tych ostatnich był dowodzący atakiem mjr Mieczysław Trojanowski.

Następnego dnia ponowiono atak na Załęże, tym razem siłami VI batalionu. Jeszcze przed osiągnięciem wsi kule dosięgły porucznika Stanisława Paderewskiego, w cywilu inżyniera górnictwa, przyrodniego brata Ignacego Jana Paderewskiego, wybitnego pianisty i kompozytora. Śmiertelnie ranny porucznik zdążył jeszcze wydać rozkaz, by kompanię poprowadził dalej plutonowy.

Gdy legioniści wkroczyli do Załęża i zaczęli się w nim okopywać, wieś dostała się pod ostrzał rosyjskiej artylerii. Największe straty poniosła kompania osiemnastoletniego porucznika Leopolda Kuli. I tym razem zawiedli Austriacy, którzy mieli współdziałać z legionistami.

Sytuację uratowała artyleria legionowa kpt. Ottokara Brzozy. Oddział dysponował przestarzałymi, wyciągniętymi z austriackich magazynów, armatami kal. 70 mm wz. 1875, mimo to odparł potężny ostrzał rosyjskiej artylerii. Dzięki temu żołnierze VI batalionu mogli się wycofać spod nieprzyjacielskiego ognia. Tego dnia oddział Brzozy oddał pierwsze w tej wojnie strzały, co dowódca w mowie do żołnierzy opisał jako „pierwsze od czasów Powstania Styczniowego strzały artylerii polskiej”, nie wiedząc jednak, iż kilka dni wcześniej w Karpatach zaczęły strzelać armaty I dywizjonu z grupy taktycznej gen. Karola Trzaski-Durskiego. [VI Baon Pierwszej Brygady w bitwie pod Krzywopłotami, Warszawa 1936]

Bataliony uczestniczące w walce pod Krzywopłotami poniosły bardzo duże straty: według Józefa M. Musiałka – 49 zabitych i 121 rannych na 440 uczestniczących w ataku. Znakomita większość spośród nich należała do VI batalionu. [J.M. Musiałek, Rok 1914. Przyczynek do dziejów Brygady Józefa Piłsudskiego, Kraków 1915]

Po zakończonej walce sanitariusze oraz ochotnicy pod dowództwem kapitana Kazimierza Piątka poszli na pobojowisko, by, mimo rosyjskiego ostrzału, zabrać rannych żołnierzy. W jego kompanii było wielu rannych i zabitych. „Wszystkich kula dosięgła, ja zostałem żywy. Wprost wstyd było mi wracać z tego piekła” – wyznał Piątek. [J.M. Musiałek, Rok 1914. Przyczynek do dziejów Brygady Józefa Piłsudskiego, Kraków 1915]

19 listopada do ataku ruszył austriacki 32 pułk obrony krajowej, złożony w przygniatającej większości z Polaków. Pułk zdobył rosyjskie pozycje w lesie domaniewickim. W dzień późnej legionowe bataliony zostały wycofane spod Krzywopłotów.

Listopadowe walki oddziałów legionowych kolejny raz potwierdziły wartość bojową polskiego żołnierza. Przemarsz przez Ulinę Małą, znany także jako manewr lub operacja Ulina Mała, był momentem przełomowym dla samego Józefa Piłsudskiego jako dowódcy wojskowego. Bitwa pod Krzywopłotami zaś została przez niego nazwana legionowymi Termopilami. W 1920 r. z jego inicjatywy na cmentarzu w Bydlinie, gdzie pochowano poległych, odsłonięty został pomnik – kilkumetrowy kamienny krzyż zdobiony legionowymi symbolami. Pięć lat później bitwa została upamiętniona na tablicach powstałego wówczas Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Pomnikiem bitwy jest także szkoła w Bydlinie wybudowana w 1937 r. z inicjatywy i za pieniądze legionistów. W 95. rocznicę bitwy mieszkańcy Bydlina postawili obelisk z krzyżem i dwoma tablicami. Na tablicach wyryto nazwiska poległych.

Bibliografia:

J.M. Musiałek, Rok 1914. Przyczynek do dziejów Brygady Józefa Piłsudskiego, Kraków 1915

  1. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. 4, Warszawa1937
  2. Zaleski, My, Pierwsza Brygada. Zarys dziejów I. Legionu Polskiego w latach 1914-1917, Lwów 1939

VI Baon Pierwszej Brygady w bitwie pod Krzywopłotami, Warszawa 1936

Autor: Tomasz Stańczyk

http://wykaz.muzeumpilsudski.pl/marsz-przez-uline-mala-i-boj-pod-krzywoplotami

0
Idź do oryginalnego materiału