„Uchodźca wojenny” z Ukrainy w wieku poborowym, który kilka dni temu zaatakował i ciężko pobił starszego kierowcę autobusu we Wrocławiu, został zatrzymany. Jak podała Straż Graniczna, mężczyzna za popełnione przestępstwa zostanie deportowany do swojej ojczyzny. Jak się okazało, nie jest to wcale proste – dezerter z frontu walki o swój kraj, celowo pozbył się dokumentów, co utrudnia procedurę. w tej chwili przebywa w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców, wraz z murzyńskimi dywersantami Łukaszenki.
25-letni Ukrainiec, o którym zrobiło się głośno 24 sierpnia, ze względu na brutalny atak na polskiego kierowcę autobusu komunikacji miejskiej, został zatrzymany przez policję. Według informacji przekazywanych przez podkomisarz Aleksandrę Freus z wrocławskiej policji do ataku doszło, gdy kierowca zwrócił turańcowi uwagę w związku z tym, iż po skończonym kursie ten pozostał w pojeździe i chciał w nim nocować.
Wówczas, obrzydliwy Ukrainiec wpadł w szał i zaczął bić polskiego kierowcę. Sytuację zauważył inny kierowca i błyskawicznie zareagował wo bronie kolegi. Ukrainiec uciekł z miejsca zdarzenia, został jednak zatrzymany przez służby porządkowe, już po kilkunastu minutach od pobicia.
Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej we Wrocławiu-Strachowicach przyjęli Ukraińca od policjantów, w celu przeprowadzenia dalszych czynności, zmierzających do wydania wobec niego decyzji o przymusowym powrocie do kraju pochodzenia. Jak podała policja, zatrzymany nie miał w Polsce stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Wcześniej był już karany za kradzieże.
„Strażnicy graniczni wszczęli wobec cudzoziemca postępowanie w sprawie zobowiązania do przymusowego powrotu. Do tego czasu, z uwagi na konieczność potwierdzenia jego tożsamości, 25-latek poczeka w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców” – poinformowała Straż Graniczna. Okazało się, iż Ukrainiec celowo pozbył się dowodu osobistego, by utrudnić proces deportacji. Udało mu się – został tymczasowo przeniesiony do strzeżonego ośrodka dla nachodźców. w tej chwili nie wiadomo, kiedy zostanie przewieziony do swojej turańskiej ojczyzny.
Polecamy również: Tusk wyłącza ukraińską mąkę spod kontroli na granicy