Ukrainiec zaatakował kierowcę busa

6 godzin temu

Jak wielokrotnie dowodziliśmy, w Polsce nie potrzeba „ubogacenia kulturowego” ludami afrykańskimi i azjatyckimi, gdyż wystarczą nam Ukraińcy. Tym razem do szokujących scen doszło w miejscowości Lgota-Nadwarcie pod Częstochową. Naćpany „uchodźca wojenny” z Ukrainy zaatakował tam 65-letniego kierowcę kursowego busa relacji Częstochowa–Kraków. Próbował porwać pojazd i pojechać nim na Ukrainę.

Ukrainiec zaatakował kierowcę autobusu. Do próby porwania pasażerskiego busa doszło 13 lipca br. w godzinach rannych. Kierowca zbliżał się do ostatniego przystanku na trasie. W pojeździe znajdował się już tylko jeden pasażer – jak się później okazało, obywatel Ukrainy.

– Dojeżdżałem do Koziegłów. Miałem wtedy dwoje pasażerów. Kobieta wysiadła i zostałem sam z młodym mężczyzną, który okazał się być Ukraińcem. Pewnie wracał z jakiejś imprezy z Częstochowy. Nie mówił nic po polsku, tylko powtarzał „Koziełowy”. Ja mu mówię, iż to już przystanek, o który prosił. Nie wysiadł jednak. Nagle zaczął mnie uderzać. Wyciągnął też jakieś narzędzie. Udawał, iż ma broń, ale jak się później okazało, nie była to broń. Udało mi się uciec. Wyskoczyłem na ulicę, bo bałem się, iż mnie zabije – zrelacjonował 65-letni kierowca Dziennikowi Zachodniemu.

Prowadzący pojazd twierdzi, iż został uderzony w głowę i odniósł obrażenia, ale udało mu się wysiąść z pojazdu i wezwać przez telefon policję. Tymczasem napastnik próbował przejąć kontrolę nad autobusem. Według relacji kierowcy, krzyczał: „Mama Ukraina!”, i zachowywał się jakby chciał ukraść busa i ruszyć nim w kierunku swojego cudnego raju. Na szczęście na miejsce gwałtownie przyjechała policja. 25-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Tam, po wytrzeźwieniu przyznał, iż był pod wpływem narkotyków i nie pamiętał przebiegu zdarzenia.

Obrzydliwy Ukrainiec uszkodził Polakowi prawe ucho. – Mam teraz problemy ze słuchem. To była naprawdę groźna sytuacja. Ja jeżdżę autobusami zawodowo od 40 lat i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. To przypomina mi sytuację z Berlina, gdzie ktoś zabił kierowcę autobusu. Tamten się nie obronił. Ja akurat odpiąłem pasy, bo czułem, iż coś się dzieje. Gdyby nie to, mogłoby być fatalnie. Mam nadzieję, iż wymiar sprawiedliwości zrobi swoje i sprawa zostanie dobrze wyjaśniona – dodał ubogacony kulturowo kierowca.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Tomasz Ozimek, potwierdza, iż mężczyźnie przedstawiono zarzut usiłowania rozboju w celu przywłaszczenia pojazdu. Wobec obrzydliwego Ukraińca zastosowano dozór policyjny. Musi raz w tygodniu stawiać się na komisariacie w Myszkowie, informować o planowanych wyjazdach i nie zbliżać się do pokrzywdzonego na mniej niż 100 metrów. Za to co zrobił, grozi mu choćby do 15 lat więzienia.

Bardzo możliwe, iż Ukraińca nie ma już w Polsce i pospiesznie wyjechał do „mamy Ukrainy” lub innych Niemiec. Z kolei kierowca busa, zaskoczony tą sytuacją, powinien przygotować się na podobne. To wszak dopiero początek „ubogacania kulturowego” Polski imigrantami z „trzeciego świata” i zanim przejdzie na emeryturę, może doczekać się podobnych sytuacji.

Polecamy również: Tajne nabory w Ministerstwie Rozwoju

Idź do oryginalnego materiału