Ukraińcy wzięli od nas uzbrojenie, teraz nas szantażują

1 rok temu

Po wprowadzeniu przez Polskę embarga na ukraińskie zboże techniczne (PRZECZYTAJ) Ukraińcy nie tylko postanowili pozwać nasz kraj w ramach Światowej Organizacji Handlu. Teraz szantażują, grożąc embargiem na polskie warzywa i owoce, które – na nasze szczęście – są importowane w niewielkich ilościach. Wartość eksportu warzyw i owoców z Polski na Ukrainę w 2022 r. wyniosła 158 mln euro (całkowity polski eksport tych towarów miał w tym okresie wartość 2,85 mld euro). W tych okolicznościach coraz więcej Polaków dostrzega, iż Ukraińcy nie wiedzą co to wdzięczność za dach nad głową, socjal, uzbrojenie…

19 września ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka zapowiedział, iż w ciągu kilku najbliższych dni Ukraina wprowadzi embargo na cebulę, pomidory, kapustę i jabłka z Polski. Następnego dnia wycofał się z tych słów: – Spodziewam się, iż nie wprowadzimy embarga – z niebywałą butą powiedział Kaczka. Ukrainiec przedstawił propozycję rządu w Kijowie, który zamierza dążyć do osiągnięcia porozumienia ws. importu zboża z Ukrainy do Polski, wskazując, iż ograniczenia handlowe “to ostatni punkt w planie działań” ukraińskiego rządu.
– Przedstawiliśmy mechanizm wspólnej kontroli tych czterech produktów zbożowych, żeby dopilnować interesów polskich rolników. Odchodzimy od ogólnego zakazu. Polska będzie decydowała, ile tego zboża wpuścić na swój rynek. – z bransoletką w barwach banderowskich powiedział Kaczka dla RMF FM. – Jeżeli ktoś z Ukraińców chce sprzedać do Polski np. kukurydzę, zwraca się do ministerstwa gospodarki, ja zwracam się do Polski, czy jest decyzja “wpuszczamy”. Nie, to nie. To jest sterowanie manualne, ale pozwala odejść od zakazów ogólnych.

Kaczka stwierdził, iż propozycja dotarła już do rządu warszawskiego, a Ukraińcy czekają na stanowisko Morawieckiego i spółki. Mechanizm, o którym mówił Kaczka, miałby początkowo obowiązywać do końca roku.

Kup i przeczytaj!