1 tydzień temu
Dane są bezlitosne. Najnowsze statystyki pokazują jasno: Ukraińcy w Polsce to realne wsparcie dla gospodarki. W 2024 roku wpłacili do naszego budżetu ponad 15 miliardów złotych w podatkach i składkach. To gigantyczna kwota, która kilkukrotnie przewyższa wartość świadczeń, jakie otrzymali. Ale PiS tego nie widzi, bo łatwiej krzyczeć o „socjalu dla uchodźców” niż przyjąć fakty.
W Polsce mieszka dziś około 1,1–1,2 miliona dorosłych Ukraińców. Zatrudnionych cudzoziemców jest blisko milion, a dane ZUS potwierdzają, iż aż 818 tysięcy obywateli Ukrainy regularnie płaci składki. To nie jest żadna fikcja ani propaganda – to oficjalne liczby z końca czerwca 2025 roku. Warto też pamiętać, iż w grupie 18–25 lat jest choćby 300 tysięcy osób, z czego spora część to studenci i młodzi ludzie uczący się zawodu. Nic dziwnego, iż w tej grupie częściej pojawia się bezrobocie, bo tak działa demografia. Do tego dochodzi jeszcze szara strefa – odwieczna domena polskich „januszy”, którzy wolą płacić pod stołem niż dać pracownikowi legalną umowę.
A teraz spójrzmy na finanse. W ubiegłym roku Ukraińcy zasilili polski budżet kwotą 15,21 miliarda złotych. To podatki dochodowe PIT i CIT oraz składki zdrowotne i społeczne. Ile poszło w drugą stronę? Na świadczenia 800+ dla dzieci uchodźców wojennych wydaliśmy około 2,8 miliarda złotych. Różnica jest miażdżąca. Ukraińcy wpłacili pięć razy więcej, niż otrzymali. Gdzie tu „żerowanie na socjalu”?
PiS okłamał Polaków a Nawrocki wyrzucając Ukraińców z Polski dał prezent Putinowi.
