To jedna z najbardziej skandalicznych decyzji tej rady miasta. Głosami ludzi prezydenta Michała Litwiniuka zakazane zostały transmisje internetowe posiedzeń komisji RM. Czego boi się układ Litwiniuka, Czapskiego i spółki?
Nie ma końca oburzenie mieszkańców Białej Podlaskiej na ostatnią decyzję radnych klubu Michała Litwiniuka. Poplecznicy prezydenta z Platformy Obywatelskiej nie życzą sobie, żeby w internecie można było obejrzeć transmisje obrad komisji rady. To właśnie tutaj, podczas szczegółowych debat w komisjach, decydują się często sprawy związane z wielkimi pieniędzmi: inwestycjami, wydatkami, zamówieniami publicznymi.
Co chcą ukryć?
– Co oni chcą przed nami ukryć? Gdzie jest przejrzystość, o której mówił tak dużo Michał Litwiniuk? – pytają bialczanie.
Argumenty bialskiego układu władzy za utajnieniem jawnych dotychczas posiedzeń komisji mogą wzbudzić salwy śmiechu.
– Czasami na komisjach może dochodzić do utarczek, które nie musiałyby oglądać światła dziennego, choćby w emocjach coś się komuś może wymsknąć w trakcie dyskusji – przekonywał jakiś czas temu Andrzej Czapski, kiedyś potężny prezydent miasta adzisiaj wierny giermek uśmiechniętego działacza Platformy Litwiniuka.
– Uczestniczyłam w tych komisjach jeszcze zanim one były transmitowane. Uważam, iż one były bardziej merytoryczne, padało więcej pytań i radni byli bardziej zaangażowani w dyskusję. Na pewno były dużo bardziej efektywne pod względem dyskutowania nad przedmiotem procedowanej uchwały – to z kolei jakże głęboka uwaga wiceprezydent Justyny Gorczycy.
Mistrz oszczędzania
Kiedy przyszło do głosowania nad likwidacją transmisji, radni rządzącego układu nie podnosili już tych argumentów. Tym razem twierdzili, iż chodzi o… oszczędność. Transmisje z komisji mają kosztować 3 tys. złotych miesięcznie. A takiego wydatku Biała Podlaska po prostu – zdaniem ludzi Litwiniuka – nie udźwignie.
– Awansowaliśmy na pierwsze miejsce w klasyfikacji na oszczędny samorząd – chwalił się na sesji sam prezydent.
Ostatecznie wszyscy uśmiechnięci radni zagłosowali tak, jak chciał ich uśmiechnięty szef. Stosunkiem 12 głosów „za” do 11 „przeciw” zadecydowano o wyłączeniu transmisji z posiedzeń komisji.