Układ stoisławski w elewarrze – najnowsze ustalenia życiestolicy

2 miesięcy temu

Szok. Układ, a choćby bardziej dosadne określenia, usłyszeliśmy, gdy pytaliśmy o KGS Elewarr. Faktem jest że, wiele osób przeciera oczy ze zdumienia, gdy widzi co dzieje się w spółce – stwierdza portal https://zyciestolicy.com.pl. Wygląda na to iż mamy do czynienia z nową aferą. Już wcześniej w 2012 roku za czasów PO-PSL, Elewarr zasłynął sławą w następstwie podróży po całym świecie na koszt firmy w wydaniu prezesa Andrzeja Śmietanki i jego wynagrodzeń ponad-kominowych. Teraz portal ujawnia kolejne nieprawidłowości

Propaganda sukcesu

W KGSie obowiązuje propaganda sukcesu. „Zero-plus” usłyszeliśmy o wyniku finansowym Elewarru. To science-fiction. Ale czego innego się spodziewać? niedługo zarządy KGS, Elewarru i innych spółek Grupy powinny przedstawić plany rzeczowo-finansowe na rok 2024/25.

Jak dowiedzieliśmy się departament controllingu KGS ma przygotować plan rzeczowo-finansowy i ten sam departament będzie akceptował oraz zatwierdzał plan dla Elewarru. Raczej nie dowiemy się o przyszłych stratach finansowych KGS w roku 2024/25 (prawdopodobnie 600 mln zł, o czym pisaliśmy w https://zyciestolicy.com.pl/73417-krajowa-grupa-spozywcza-widmo-strat/). Możemy się też spodziewać kontynuacji groteski w postaci 3-letnich prognoz skupu i cen zbóż w przypadku Elewarru, gdy spółka nie jest w stanie przewidzieć co będzie za kilka miesięcy.

Znaczne straty, a wynagrodzenie prezesa – wysokie

Rzeczywistość jednak weryfikuje wszelkie gołosłowne deklaracje. Elewarr jest w złej sytuacji ok. 25-30 mln zł straty w bieżącym roku obrotowym i to po uzyskaniu środków z KPO (ok. 13 mln zł) oraz sprzedaży KGSowi – Zamojskich Zakładów Zbożowych (ok. 5 mln zł). Wprawdzie faktyczne decyzje w tych sprawach zapadły przed 1 maja br. czyli zanim Jacek Łukaszewicz został prezesem Elewarru, ale jest ich beneficjentem. Dzięki temu strata będzie niższa od pierwotnie przez nas szacowanej.

Przy takich wynikach należałoby oczekiwać jednak jakiegoś wysiłku ze strony zarządzających. Tymczasem jak donoszą nasi informatorzy w KGS przyznano mu maksymalne wynagrodzenie dla spółek tego typu czyli 8-krotność średniego wynagrodzenia (podstawą jest wskaźnik z 2016 roku). Ponadto może liczyć na mieszkanie służbowe (opłacone przez Spółkę), samochód służbowy bez limitu itd. o ile informacja ta znajduje pokrycie w faktach (a jesteśmy o tym raczej przekonani), to jest to całkiem wysokie wynagrodzenie jak dla spółki o takiej kondycji. Pan Prezes ponadto często jeździ w delegacje do … Stoisławia, gdzie uprzednio był dyrektorem ds. skupu surowców w tamtejszym PZZ (młynie).

Po znajomości?

Umowę z panem prezesem podpisała rada nadzorcza Spółki, na czele której stoi Piotr Kocięcki – uwaga – dyrektor finansowy i prokurent PZZ Stoisław czyli kolega Łukaszewicza. Czy tak korzystne warunki umowne podpisano ze względu na osobistą znajomość?

Nie możemy tego wykluczyć, wszak rada nadzorcza Elewarru już wcześniej podejmowała decyzje, które mogą budzić takie kojarzenia. Powołana za czasów PIS w lipcu 2023 roku oddelegowała do zarządu Elewarru jednego ze swoich członków Mariusza Obszyńskiego (i pełnomocnika w KGS), który także pobierał wynagrodzenie zarządcze. Choć umowa spółki, doktryna i orzecznictwo ograniczają takie oddelegowanie do 3 miesięcy, jednak rada przedłużyła ten okres aż do 9 miesięcy. https://zyciestolicy.com.pl/dlaczego-kgs-doprowadza-elewarr-do-upadku/

Wówczas, na pytania ŻyciaStolicy o podwójne wynagrodzenia, KGS nie udzielił odpowiedzi. https://zyciestolicy.com.pl/co-ukrywa-krajowa-grupa-spozywcza/

Wybrali „swojaka” na prezesa?

Co warto podkreślić, to właśnie ta rada nadzorcza, współodpowiedzialna za trudną sytuację spółki przeprowadziła postępowanie konkursowe na prezesa, w wyniku którego wybrała – swojego „kolegę” ze Stoisławia…

O tym jak Łukaszewicz zanim został prezesem Elewarru zarządzał ZZZ, pisaliśmy już wcześniej – informuje portal – Niezgodnie z ustawą o rachunkowości nie podpisał sprawozdania finansowego za 2022/23. Ponadto, gdy był prezesem ZZZ, w wyniku umowy doszło do zaskakujących transakcji. Skup prowadził PZZ Stoisław przy wykorzystywaniu infrastruktury Zamojskich Zakładów Zbożowych, czyli de facto skup prowadził ZZZ, za towar płacił PZZ Stoisław, który następnie odsprzedawał ZZZ za cenę wyższą (nawet o ponad 200 zł/t), gdyż tenże potrzebował pszenicy konsumpcyjnej na cele produkcyjne (mąkę), https://zyciestolicy.com.pl/goraco-wokol-prezesa-spolki-elewarr-2/

Wracając do decyzji podjętych w Elewarrze, powinny były one zostać zakwestionowane przez Krajową Grupę Spożywczą, ale na czele departamentu nadzoru właścicielskiego i obsługi spółek stoi dyrektor Rafał Małecki, który tak się dziwnie składa jest przewodniczącym rady nadzorczej (zgadnijcie gdzie) … w PZZ Stoisław.

Na czele KGS wciąż stoi Marek Zagórski (człowiek Artura Balasza) i z którym powiązane są ww. osoby.

Zarządzanie

Skup w Elewarrze w tym roku był mierny, ale czemu się dziwić skoro ceny były poniżej oczekiwań. https://zyciestolicy.com.pl/73623-slaby-skup-rzepaku-w-elewarrze/. Od początku skupu jak dowiedzieliśmy się, odbyły się dwa może trzy zebrania zarządu z dyrektorami.

Kierownictwo Spółki podejmuje niezrozumiałe decyzje. Wiadomo iż w porach deszczowych rolnicy zwykle nie przywożą zbóż, a jednak magazyny spółki były otwarte. Koszt weekendowy to według szacunków ok. 30 tys. złotych na magazyn, a efekty żadne. Czy nie byłoby korzystniej nie otwierać w porach deszczowych magazynów i nieco podnieść ceny skupowe?

Formalnie Elewarr jest częścią segmentu zbożowo-młynarskiego Krajowej Grupy Spożywczej. Powołano choćby specjalną strukturę – Biuro Dyrektora Wykonawczego Segmentu Zbożowo-Młynarskiego, które jakby nadzoruje ten segment. Zastępcą dyrektora jest Jacek Zglinicki, który jest także dyrektorem ds technicznych … zgadnijcie gdzie – oczywiście w Przedsiębiorstwie Zbożowo-Młynarskim „PZZ” Stoisław.

A zatem zarządzanie, nadzór w spółce, nadzór nad spółką znalazł się w rękach PZZ Stoisław.

Spółka się nie liczy?

W Elewarrze nie liczy się już spółka, dział obrotu, księgowość, pracownicy, rolnicy, a jedynie decyzje Krajowej Grupy Spożywczej i jej prezesa Marka Zagórskiego. Czy ktokolwiek w tej sytuacji się jeszcze dziwi, iż Elewarr spóźnił się ze strategią podatkową o ponad miesiąc, choć miał quasi gotowy wzorzec przygotowany jeszcze za czasów prezesa Korony (wystarczyło zmienić datę i kilka liczb)? https://zyciestolicy.com.pl/elewarr-spoznil-sie-ze-strategia-podatkowa/

Restrukturyzacja czyli zwolnienia

A jaki pomysł na trudną sytuacją finansową Elewarru ma obecny prezes. Słyszymy, iż planuje restrukturyzację, czyli zwolnienia pracownicze. To najłatwiej. Najwyraźniej jeszcze nie zorientował się, iż Spółka pracuje już w wielu miejscach na minimach kadrowych, a na poznanie specyfiki pracy, nowy pracownik potrzebuję co najmniej roku. A przypomnijmy, iż Elewarr jest głównym przechowawcą rezerw państwowych zbóż. Co zrobi Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych o ile w wyniku nieprzemyślanych decyzji kadrowych nastąpi zagrożenie tych rezerw? Czy przypadkiem nie zerwie umowy?

Kariery za PIS i za obecną koalicję.

Wielu ludzi, zwolenników obecnej władzy, nie może się nadziwić, nie potrafi zrozumieć.

Jak to? Robili kariery za czasów Prawa i Sprawiedliwości, i robią je dalej za czasów obecnej koalicji. Prezes Marek Zagórski PiS-owiec pełną gębą. Krajowa Grupa Spożywcza 10 miesięcy po przejęciu władzy siedzi spokojnie na stołeczku – stwierdza Majka na Platformie X (https://x.com/Polina12180179/status/1826162464284725634)

Przypomnijmy Zagórski był ministrem ds. cyfryzacji za rządów PIS, bezpośrednio odpowiedzialny za przekazanie danych PESEL Poczcie Polskiej w ramach tzw. wyborów kopertowych. Jest wśród osób w stosunku do których komisja sejmowa chce postawić zarzuty.

Ktoś powie, iż to tylko polityka. Ale jak się okazuje prezes Zagórski najwyraźniej wciąż nie opanował zasad ochrony danych osobowych. W połowie br. KGS zwrócił się do spółek zależnych o przekazanie wykazu pracowników (czyli imion i nazwisk) wraz z danymi wrażliwymi jak np. daty badań medycznych wstępnych, okresowych oraz szkoleń BHP. Według naszej wiedzy, wykazy te zostały przekazane przez spółki (i to bez zgody zainteresowanych pracowników). Czyżby wybory kopertowe niczego nie nauczyły?

Gdyby jeszcze mieli jakieś wyniki?

Dlaczego nie ma reakcji? – pyta portal i odpowiada: A tymczasem mnożą się najrozmaitsze plotki, a to iż odwołanie tej ekipy spowoduje rozpad koalicji. Co prawda, to tylko plotki, ale … być może jakieś haki są? Większość powyższych informacji są publicznie dostępne, były znane. Jednak po zmianie władzy, resort kilka w tym temacie uczynił. Można choćby odnieść wrażenie, iż następuje zabetonowanie obecnego układu w KGSie, z uwzględnieniem jedynie kilku dodatkowych nominatów. Ale czy o to chodziło?

Dlaczego Ministerstwo Aktywów Państwowych nie reaguje na oczywiste nieprawidłowości, potencjalne konflikty interesów i wątpliwe decyzje? Metoda chowania głowy w piasek nigdy nie przynosiła pozytywnego skutku – konkluduje portal.

Tymczasem już ukazał kolejny artykuł dotyczący udziału KGS w kampanii wyborczej? I w tym kontekście pada nazwisko – Jacka Łukaszewicza. Niektóre osoby, które wtedy uczestniczyły w organizowaniu tych przedsięwzięć, chcąc utrzymać swoje stanowiska, mogą próbować wkupywać się w łaski nowo rządzących. Nowe imprezy i decyzje mogą być podejmowane pod kątem obecnych włodarzy kraju. W KGSie to już obserwujemy. A politycy, wiadomo, jak to policy, są żądni, łasi na wszelkie pochlebstwa, decyzji korzystnych dla nich i dla protegowanych, a kompetencje i merytoryka wówczas spadają na dalszy plan. Tylko czy o to chodzi? – pyta https://zyciestolicy.com.pl

0
Idź do oryginalnego materiału