Ujawniono, jak Łukasz Ż. zachowywał się tuż po wypadku. Wstrząsająca relacja! „Pojechał na imprezę, świetnie się bawił”

2 godzin temu
Nie milkną echa tragicznego wypadku, którego sprawcą był 26-letni Łukasz Ż. Ujawniono, jak zachowywał się tuż po zdarzeniu. Tragedia w Warszawie 26-letni Łukasz Ż. to sprawca śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską: czteroosobowa rodzina wracała do domu, gdy w ich auto uderzył prowadzony przez szalonego kierowcę volkswagen. 37-letni ojciec zginął, matka i dwoje dzieci (w wieku czterech i ośmiu lat) trafili do szpitala. Z kolei sprawcy towarzyszyło trzech mężczyzn i 20-letnia Paulina. Dziewczyna doznała poważnych obrażeń, a Łukasz Ż. i jego koledzy nie tyle jej nie pomogli, co wręcz odpędzali świadków zdarzenia, a ostatecznie uciekli z miejsca zbrodni. „Dobrze się bawił” Dziennikarze „Super Expressu” skontaktowali się z bliskimi rannej 20-latki. Ich wypowiedzi ukazują, jak Łukasz Ż. zachowywał się tuż po spowodowaniu śmiertelnego wypadku. Te relacje są wręcz szokujące. – Po tym jak uciekł z miejsca zdarzenia, pojechał na kolejną imprezę. Podobno zażywał narkotyki i świetnie się bawił. Mówił swoim znajomym o tym, iż Paulinka prawie złamała się pod siedzeniem – mówi matka poszkodowanej dziewczyny. – Rozmawialiśmy z nim, mówiliśmy, żeby sam się zgłosił na policję, żeby nie uciekał, iż podam jego numer do policjanta, bo i tak prędzej czy później go znajdą. Powiedział nam, że
Idź do oryginalnego materiału