PiS cały czas utrzymuje, iż 10 kwietnia 2010 roki w Smoleńsku miał miejsce zamach, a na prezydenckim tupolewie doszło do wybuchu. Co na ten temat mówią ustalenia ekspertów z Wielkiej Brytanii, Włoch i Irlandii? PiS: W Smoleńsku był zamach – W Smoleńsku był zamach dokonany przy pomocy wybuchu. To jest poza jakąkolwiek dyskusją – mówił w listopadzie Jarosław Kaczyński. – W tej sprawie chodzi o zastraszenie tych, którzy by chcieli dojść do prawdy, a tą prawdą jest niewątpliwie zamach, a po drodze – można powiedzieć – wybuch. W tym sensie, iż zamach dokonany przy pomocy wybuchu – opowiadał prezes PiS. To tylko jeden z przykładów wypowiedzi lidera Prawa i Sprawiedliwości, którą forsuje się teorię o zamachu w Smoleńsku. Teorię, którą starał się „udowodnić” Antoni Macierewicz. Wybuch w tupolewie to oficjalna narracja PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej. Dowodem mają być ślady materiałów wybuchowych we wraku samolotu. A co na ten temat mówią ustalenia ekspertów z Wielkiej Brytanii, Włoch i Irlandii? „Gazeta Wyborcza” ujawniła najnowsze ustalenia dotyczące wątku materiałów wybuchowych we wraku. Uderzają one w narrację PiS. – Niezwykle niski poziom materiałów wybuchowych wykrytych na przedmiotach, pochodzących z rozbitego samolotu, pozwala racjonalnie wykluczyć, iż są to pozostałości po eksplozji – cytuje „Wyborcza”