Korespondencja z Brukseli
Reforma migracyjna, którą unijni ministrowie w Radzie UE uzgodnili w czwartek wieczorem, będzie teraz negocjowana z Parlamentem Europejskim, by zdążyć z jej finalnym zatwierdzeniem przed końcem obecnej kadencji europarlamentarnej w 2024 r. Ustalona w czwartek opłata za nieprzyjęcie migranta z relokacyjnego rozdzielnika to 20 tysięcy euro.
– Nie byłam pewna, iż ta chwila nadejdzie – powiedziała Maria Malmer Stenergard, szwedzka minister ds. migracji, prowadząca obrady w imieniu szwedzkiej prezydencji w Radzie UE. Podczas rokowań ścierały się wymogi solidarności, której domagało się głównie Południe, oraz odpowiedzialności, czyli rzetelnego pilnowania granic i procedur azylowych, czego chciała Północ. Sprzeciw Polski czy Węgier od początku uchodził – jak tłumaczył jeden z unijnych dyplomatów – za nie do przezwyciężenia ze względów ideologicznych. A czwartkowe negocjacje toczyły się głównie wokół przekonywana Włochów.