Ursula von der Leyen, pełniąca funkcję szefa Komisji Europejskiej, próbuje wspierać kampanię Rafała Trzaskowskiego. Poszła rządowi Tuska na rękę w kilku kluczowych kwestiach, jak imigracja czy Europejski Zielony Ład. Tymczasowo wstrzymała naciski na wdrażanie niekorzystnych rozwiązań. Dzięki temu rząd może przez cały czas mamić Polaków, iż nie będzie przyjmować nachodźców oraz implementować zgubnych dla gospodarki przepisów.
UE tymczasowo blokuje naciski na Polskę. Sprawę opisał francuski dziennik „Le Monde” wskazując na celowe działania Komisji Europejskiej, która chce zwycięstwa w polskich wyborach prezydenckich kandydata tzw. Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego.
– Donald Tusk korzysta z dużych pokładów dobrej woli ze strony Komisji i innych stolic, co jest normalne – mówi jeden z europejskich dyplomatów. Proniemiecki premier mógł się o tym upewnić gwałtownie po dojściu do władzy. Już w lutym 2024 roku Komisja ogłosiła uruchomienie 137 mld euro z funduszy unijnych, do których Polska nie miała dostępu z powodu łamania praworządności. Nie czekając na skuteczną realizację jego programu, podała nowemu premierowi pomocną dłoń. Mianując komisarzy, Ursula von der Leyen przyznała Polsce szczególne miejsce, powierzając Piotrowi Serafinowi strategiczną tekę unijnego budżetu.
W okresie poprzedzającym wybory prezydenckie w Polsce przewodnicząca Komisji Europejskiej wykazała się jeszcze większą wyrozumiałością. 7 lutego nie protestowała, gdy Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Gdańsku, w jej obecności oświadczył, iż Polska nie będzie wdrażać europejskiego Paktu o migracji i azylu.
Choć przepisy, które mają wejść w życie w 2026 roku, są wiążące, szefowa Komisji zdaje sobie sprawę, jak drażliwy w Polsce jest temat imigracji. Wolała go więc nie poruszać, licząc na to, iż po wiosennych wyborach Donald Tusk wykaże większe skłonności do przestrzegania prawa. Polski premier wyjaśnił, iż mimo „przyjaźni”, jaką darzy Ursulę von der Leyen, nie pozwoli sobie na „emocje” w tej kwestii.
Szef rządu w Warszawie kilkakrotnie wypowiadał się również w sprawie Europejskiego Zielonego Ładu – strategii mającej doprowadzić do neutralności węglowej do 2027 r., która nie cieszy się w Polsce popularnością. Donald Tusk stwierdził, iż uważa tę politykę za szkodliwą dla europejskiej konkurencyjności i siły nabywczej gospodarstw domowych.
– Tolerujemy pewne stanowiska Donalda Tuska, których nie tolerowalibyśmy wobec innych – przyznaje jeden z europejskich dyplomatów. Ursula von der Leyen zdecydowała się choćby przesunąć publikację celu redukcji emisji CO2 do 2040 roku, która miała przypadać na pierwszy kwartał, również z uwagi na polskie wybory. Aby nie stawiać rządu Tuska w niewygodnej sytuacji, Komisja opóźniła również decyzje, które miała podjąć w sprawie wymiany handlowej pomiędzy Unią a Ukrainą, a także w sprawie umowy z krajami Mercosur.
Dzięki temu wszystkiemu, opóźniono wybuch w Polsce nowej fali protestów rolniczych, które zagroziłyby zwycięstwu Trzaskowskiego.
NASZ KOMENTARZ: Czy jesteśmy zdziwieni, iż Eurokołchoz wspiera kampanię tęczowego Rafała? Absolutnie NIE. Tylko jego prezydentura zabezpieczy oddanie ostatnich znamion suwerenności Polski, w ręce eurokomunistów.
Polecamy również: Murzyński gwałciciel rozebrał się w sądzie. „Chcę się ru…ać!”