Parlament Europejski ma w planach kontrowersyjną zmianę dotyczącą bagażu podręcznego. Branża lotnicza bije na alarm w związku z nowymi regulacjami.
Stowarzyszenie branżowe Airlines for Europe mocno skrytykowało projekt przepisów rozpatrywany przez Komisję Transportu i Turystyki (TRAN) Parlamentu Europejskiego, nad którym głosowanie zaplanowano na przyszły tydzień.
Zgodnie z projektem kompromisowej poprawki, do którego dotarł EURACTIV, komisja zamierza domagać się, aby wszyscy pasażerowie mieli prawo do bezpłatnego przewozu przynajmniej jednej sztuki bagażu podręcznego o wadze do 7 kilogramów.
Proponowane maksymalne wymiary są nieco mniejsze niż standardowe 55 x 40 x 20 cm, za które tanie linie lotnicze zwykle pobierają dodatkowe opłaty – suma długości, szerokości i wysokości ma wynosić maksymalnie 100 cm.
Mimo to propozycja spotkała się z ostrą krytyką ze strony Airlines for Europe, organizacji reprezentującej kilkanaście europejskich linii lotniczych, a także producentów i branże pokrewne.
– Co będzie następne? Obowiązkowy popcorn i napój w cenie biletu do kina? – ironizowała Ourania Georgoutsakou, dyrektor zarządzająca organizacji, w oficjalnym oświadczeniu.
– Parlament Europejski powinien pozwolić podróżnym samodzielnie decydować, z jakich usług chcą korzystać, za które chcą płacić, a z których rezygnują – dodała.
Do członków Airlines for Europe należą m.in. Air France, Lufthansa, a także tanie linie lotnicze takie jak Ryanair czy EasyJet. Większość z nich pobiera opłaty za każdy bagaż wykraczający poza małą torbę osobistą mieszczącą się pod fotelem.
Stowarzyszenie argumentuje, iż podróżowanie „na lekko” to świadomy wybór milionów pasażerów w UE, a obowiązek bezpłatnego przewozu bagażu podręcznego doprowadziłby do wzrostu kosztów dla tych, którzy ani nie potrzebują, ani nie korzystają z dodatkowej walizki kabinowej.