UE chce zapobiec „głupiej” wojnie handlowej

3 dni temu

Prezydent USA Donald Trump nałożył już cła handlowe na sąsiednie kraje – Meksyk i Kanadę, co ponoć stanowi zagrożenie dla Unii Europejskiej. „To na pewno stanie się w przypadku Unii Europejskiej ” – ogłosił Trump. Nie podał żadnych szczegółowych informacji na temat wysokości taryf ani grup produktów, których mogą one dotyczyć. Nie ma harmonogramu, ale stanie się to „wkrótce”.

Groźby Trumpa dotyczące wprowadzenia ceł przyćmiły tymczasem specjalny szczyt UE poświęcony obronności. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas zaapelowała o spokój wobec prezydenta USA, ponieważ „w wojnach handlowych nie ma zwycięzców”. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ( SPD ) i prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczyli podjęcia środków zaradczych. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zaapelował tymczasem do Europejczyków o znaczące zwiększenie wydatków na obronność.

Scholz chce odpowiedzieć na politykę celną polityką celną

Scholz powiedział, iż konflikt handlowy z Trumpem byłby „zły dla USA , zły dla Europy”. Jednakże UE, jako silny obszar gospodarczy, może „odpowiadać na politykę celną polityką celną”. Dodał: „Musimy to zrobić i zrobimy to”. Jednak pierwszym celem pozostaje porozumienie z prezydentem USA.

Prezydent Francji Emmanuel Macron również nie wykluczył podjęcia środków zaradczych. Gdyby UE „została zaatakowana w kwestiach handlowych, Europa musiałaby zyskać szacunek jako pewna siebie potęga i zareagować” – powiedział Macron.

Kallas ze swojej strony zaapelowała do obu stron o zachowanie ostrożności. „Potrzebujemy Ameryki , a Ameryka potrzebuje nas” – powiedziała. Premier Polski Donald Tusk powiedział, iż UE musi „zrobić wszystko, aby uniknąć tych całkowicie niepotrzebnych i głupich barier taryfowych lub wojen handlowych”.

W weekend Trump nałożył cła w wysokości 25 procent na produkty z Kanady i Meksyku oraz dodatkowe cło w wysokości 10 procent na produkty chińskie. Ponownie zagroził Europejczykom podobnymi środkami. W rezultacie na początku tygodnia giełdy na całym świecie zaczęły gwałtownie spadać.

W rezultacie kanadyjska prowincja Ontario rozwiązała opiewającą na 100 milionów dolarów kanadyjskich umowę z satelitarną siecią Starlink amerykańskiego miliardera i doradcy prezydenta Elona Muska. Premier Ontario Doug Ford odniósł się do ceł nałożonych przez Trumpa na import z Kanady. Dodał, iż ponadto amerykańskie firmy zostaną w przyszłości wykluczone z możliwości udzielania zamówień publicznych w Ontario.

Trump zażądał, aby UE kupowała więcej amerykańskich produktów, takich jak broń i skroplony gaz ziemny (LNG). Niemcy i inne państwa członkowskie również są gotowe to uczynić. Francja jednak nalega na jak największą niezależność od USA. Prezydent Macron powiedział w Brukseli , iż UE będzie „bardziej niezależna” w zakupie sprzętu wojskowego, jeżeli „będzie sprzyjać zakupom europejskim”.

Przewodniczący Rady UE António Costa wezwał państwa członkowskie jako gospodarzy szczytu do wzięcia „większej odpowiedzialności za własną obronę”. W liście zapraszającym zażądał „znaczących dodatkowych inwestycji”.

Trump żąda zwiększenia wydatków na obronę do pięciu procent PKB

Sekretarz generalny NATO Rutte, jako gość szczytu, ponownie zaapelował o „znacznie wyższe” inwestycje niż poprzednio ustalony przez sojusz limit dwóch procent produktu krajowego brutto (PKB). Trump żąda, aby partnerzy NATO zwiększyli swoje PKB do pięciu procent – ​​choć USA są jeszcze dalekie od osiągnięcia tego celu, przy czym najnowszy wskaźnik wyniósł około 3,4 procent. Zupełnie niejasne jest, w jaki sposób Niemcy i inne kraje zamierzają finansować rozbudowę swoich środków obronnych przed Rosją i innymi mocarstwami, biorąc pod uwagę ich napięte budżety. Komisja Europejska szacuje, iż potrzeby finansowe wynoszą 500 miliardów euro.

W Niemczech choćby cel NATO wynoszący dwa procent nie jest trwale zapewniony. Scholz ponownie przyznał, iż budżet Bundeswehry będzie musiał zostać zwiększony o kolejne 30 miliardów euro rocznie po wygaśnięciu specjalnego funduszu w 2028 r. Podkreślił, iż będzie to „ogromne zadanie” dla przyszłego rządu federalnego w kontekście wyborów 23 lutego.

Idź do oryginalnego materiału