Prokurator generalny Waldemar Żurek poinformował Sejm o wydaniu postanowienia dotyczącego przedstawienia Zbigniewowi Ziobrze zarzutów, co otwiera drogę do rozważenia jego odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Sprawa nabiera tempa, bo śledczy chcą postawić byłemu ministrowi sprawiedliwości aż 26 zarzutów związanych z Funduszem Sprawiedliwości, a sam Ziobro przebywa poza granicami kraju i nie deklaruje rychłego powrotu.

Fot. Warszawa w Pigułce
Ziobro może stanąć przed Trybunałem Stanu. Decyzja prokuratora generalnego otwiera nowy etap sprawy
W polskiej polityce znów robi się gorąco. Prokurator generalny Waldemar Żurek przesłał do marszałka Sejmu oficjalną informację o wydaniu postanowienia dotyczącego przedstawienia Zbigniewowi Ziobrze zarzutów karnych. To ruch, który otwiera drogę do rozważenia, czy były minister sprawiedliwości i prokurator generalny powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Decyzja pojawia się w momencie, gdy śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości nabiera tempa, a sam Ziobro pozostaje poza granicami kraju.
Prokuratura Krajowa podkreśla, iż postawienie zarzutów stało się możliwe dopiero po uchwale Sejmu, który zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi PiS. To jeden z najważniejszych momentów w trwającym od miesięcy postępowaniu. W śledztwie, prowadzonym przez zespół śledczy nr 2, pojawiają się wątki związane z ustawianiem konkursów na wielomilionowe dotacje oraz działaniami mającymi osłabiać kontrolę nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy.
Równolegle trwa procedura dotycząca aresztowania Ziobry. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Posiedzenie zaplanowano na 22 grudnia, a prokuratorzy przekonują, iż w tej sprawie istnieje ryzyko utrudniania postępowania. Ziobro ma usłyszeć łącznie 26 zarzutów, w tym te dotyczące nadużyć w Funduszu Sprawiedliwości oraz przekroczenia uprawnień jako członek Rady Ministrów. To właśnie ten ostatni wątek sprawia, iż Sejm może rozważyć skierowanie sprawy do Trybunału Stanu.
W komunikacie prokuratury przypomniano, iż konstytucja pozwala pociągnąć członków rządu do odpowiedzialności konstytucyjnej, jeżeli naruszają prawo podczas pełnienia funkcji. W przypadku Ziobry zarzuty odnoszą się do czasu, gdy łączył funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a więc stanowisk dających wyjątkowo szerokie kompetencje. o ile Sejm uzna, iż opisane działania mogą stanowić naruszenie konstytucji, będzie to pierwszy tak poważny ruch wobec polityka PiS od wielu lat.
Cała sprawa budzi dodatkowe emocje, bo Ziobro od tygodni pozostaje poza Polską. W połowie listopada widziano go w Budapeszcie, jednak sam nie zadeklarował jednoznacznie, czy zamierza tam ubiegać się o azyl polityczny. W publicznych wypowiedziach powtarza, iż „nie ma nic do ukrycia” i „będzie się bronić”, ale nie wskazuje, kiedy zamierza wrócić. Twierdzi, iż zarzuty są bezpodstawne, a działania prokuratury mają charakter polityczny.
W tle pozostaje kwestia jego nieruchomości, zabezpieczonej w ramach postępowania. Jak wyjaśnia prokuratura, były minister może z niej korzystać, ale nie może jej sprzedać ani przekazać. To część szerszych działań zabezpieczających majątek w sprawach dotyczących potencjalnych nadużyć finansowych.
Ostateczna decyzja należy teraz do Sejmu. jeżeli większość uzna, iż naruszenie prawa dotyczyło obowiązków członka rządu, sprawa trafi przed Trybunał Stanu. To scenariusz, który może stać się jednym z najgłośniejszych politycznych wydarzeń końcówki roku. Wszystko zależy od tego, czy posłowie uznają materiały prokuratury za wystarczające, by wszcząć postępowanie konstytucyjne wobec jednego z najbardziej wpływowych polityków ostatniej dekady.

1 godzina temu








