Tysiące Polaków traci pracę

Masowe zwolnienia w polskich firmach przez cały czas mają poważne konsekwencje. Choć zapowiedziano je już w ubiegłym roku, wiele z nich właśnie teraz jest realizowanych, co prowadzi do wzrostu liczby osób tracących pracę.

Jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na które powołuje się „Rzeczpospolita”, tylko w pierwszych dwóch miesiącach tego roku pracodawcy zgłosili plany zwolnień grupowych obejmujących aż 14,8 tys. osób. To niemal trzykrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W styczniu i lutym 2025 roku zatrudnienie straciło już 7,7 tys. osób.

Co warto podkreślić, choć w samym lutym liczba zapowiedzianych zwolnień grupowych była nieco niższa niż rok wcześniej, to faktycznie przeprowadzone redukcje dotknęły aż 5,7 tys. pracowników – 2,5 razy więcej niż w lutym 2024 roku.

Bezrobocie w górę

Niepokojące prognozy dotyczą również sektora ceramicznego. Polska Unia Ceramiczna alarmuje, iż branża produkcji płytek może niedługo mierzyć się z falą bankructw oraz wzrostem bezrobocia. Główne przyczyny tej sytuacji to drastyczne podwyżki cen energii oraz brak skutecznych mechanizmów chroniących przed nieuczciwą konkurencją z Indii.

Na trudną sytuację gospodarczą wskazuje także przykład fabryki sody w Janikowie, należącej do firmy Qemetica Soda Polska (dawniej Ciech). Przedsiębiorstwo zapowiedziało całkowite wygaszenie produkcji, argumentując decyzję wysokimi kosztami energii oraz napływem taniej sody spoza Unii Europejskiej. jeżeli te plany zostaną zrealizowane, pracę straci około 350 osób.

Firma już wcześniej zwracała się o nałożenie ceł wyrównawczych na turecką sodę, jednak dotychczas nie podjęto żadnych działań w tym zakresie. W związku z tym zamknięcie zakładu zaplanowano na lipiec 2025 roku.

Nie lepiej wygląda sytuacja w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku, gdzie w marcu ogłoszono zwolnienia grupowe. Powodem, podobnie jak w wielu innych przypadkach, są rosnące koszty energii oraz ograniczenia wynikające z unijnej polityki klimatycznej.