Władze Tajwanu doskonale rozumieją, iż potrzebują Stanów Zjednoczonych. Wydawałoby się, iż powrót prezydenta, który słynie z niechęci wobec chińskiej potęgi, to dla nich dobra wiadomość. Jednak odkąd w 2020 r. Donald Trump opuścił Biały Dom, sporo się zmieniło. Republikanin z coraz większą niechęcią mówi o tajwańskiej produkcji półprzewodników i daje do zrozumienia, iż Tajpej będzie musiał sporo zapłacić za amerykańskie wsparcie.