Włamania Pegasusem miały na celu utrzymanie przez PiS władzy. To ów system był „teflonem” partii. A na celowniku PiS znaleźli się dziennikarze, artyści i osoby publiczne krytyczne wobec Jarosława Kaczyńskiego.
Jedną z nich miała być Justyna Dobrosz-Oracz, znana reporterka i komentatorka polityczna TVN. Według informacji, które krążą w środowisku służb, jej telefon został zainfekowany oprogramowaniem Pegasus – tym samym, które w Polsce miało służyć do zwalczania poważnych przestępstw. W praktyce stało się narzędziem politycznej zemsty i kontroli.
Decyzje o włamaniu – jak mówią oficerowie służb – nie zapadały w gabinetach technicznych. Miały być zatwierdzane politycznie, z nazwiskami przekazywanymi „z góry”. W wielu przypadkach ofiarami byli dziennikarze ujawniający afery PiS, krytycy władzy i osoby, które „zaszły za skórę” prezesowi partii rządzącej. W dokumentach, do których dostęp miały tylko najwyższe szczeble kierownictwa służb, pojawiać się miały nazwiska znanych postaci mediów, w tym właśnie Dobrosz-Oracz.
Według ustaleń, na jej telefon włamano się w czasie kampanii wyborczej, a celem miało być zdobycie informacji o źródłach dziennikarskich i planowanych materiałach. W praktyce – klasyczne łamanie tajemnicy dziennikarskiej i atak na wolność mediów.
Wśród osób, którym włamano się na telefon wymienia się również inne nazwiska ze świata mediów i kultury – od Piotra Kraśki po Krystynę Jandę. Wszystko to tworzy obraz systemowej operacji podsłuchowej, prowadzonej nie dla bezpieczeństwa państwa, ale w interesie partii. Za wszystkim stał Kaczyński.
Decyzje o wykorzystaniu Pegasusa w tych przypadkach nie miały prawdziwych i faktycznych podstaw prawnych. Oznacza to, iż państwo, zamiast chronić obywateli, wykorzystywało najdroższe i najbardziej zaawansowane narzędzie szpiegowskie do walki z opozycją i mediami. Pamiętajmy – Pegasus umożliwiał włamanie się na telefon komórkowy a po włamaniu wykradzenie wszystkiego.
Nie mamy wątpliwości Jarosław Kaczyński był świadomy całości operacji. Wyniki inwigilacji i najciekawsze informacje wyciągnięte z telefonów omawiano z nim na bieżąco. Robili to Wąsik i Kamiński.

4 godzin temu







