TV Republika nie zamierza składać broni na placu boju o dalsze nadawanie. Propisowska stacja znalazła się na zakręcie, ale jej szef twierdzi, iż ma plan wyjścia z tej sytuacji. Sakiewicz zgrywa kozaka Propisowska TV Republika ma przed sobą twardy orzech do zgryzienia. Kilka tygodni temu stacja znalazła się w sytuacji, która grozi jej utratą koncesji na nadawanie. Wynika to z faktu, iż Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał decyzję o jej cofnięciu, po tym, jak w zeszłym roku zezwoliła na to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Wynikało to z faktu, iż pojawiły się konkretne zarzuty o to, iż przetarg na wolne media został ustawiony. Działacze PiS oczywiście stwierdzili, iż jest to pogwałcenie demokracji i wstęp do wojny domowej. Zorganizowano choćby specjalną akcję protestującą pod siedzibą stacji, gdzie do zgromadzonych wyszli osobiście pracownicy Republiki, a Danuta Holecka się choćby teatralnie rozryczała ze wzruszenia. Okazuje się jednak, iż nie wszystko stracone, o czym poinformował Tomasz Sakiewicz. Szef TV Republika zdradził, iż ma plan awaryjny, który obejmuje pozyskanie koncesji na nadawanie za granicą. W tym momencie stacja jest już w posiadaniu trzech innych koncesji: naziemnej, satelitarnej, a także dla kanału uniwersalnego Republika Plus. Jak wyjaśnił, to możliwość skorzystania z różnorodności wariantów nadawania