W polityce takich „przypadków” po prostu nie ma. Zaledwie chwilę po nieudanej wizycie uzurpatora Karola Nawrockiego w USA, Donald Trump ogłosił, iż kończy amerykańską pomoc wojskową dla państw bałtyckich. A to właśnie one – Litwa, Łotwa i Estonia – są pierwszą linią obrony przed Rosją.
To cios wymierzony w Polskę. Decyzja byłego prezydenta i obecnego kandydata na powrót do Białego Domu to de facto policzek wymierzony Polsce. Bo bez wsparcia państw bałtyckich, nasza granica staje się linią frontu. Eksperci nie mają wątpliwości – osłabienie północnej flanki NATO to bezpośrednie uderzenie w bezpieczeństwo Polski.
Wizyta Nawrockiego w USA dziś wygląda jak pokazowa porażka. Zamiast wzmocnienia sojuszu, dostaliśmy sygnał, iż Trump nie zamierza utrzymywać wschodniej tarczy NATO. Nie da się ukryć: zachowanie Nawrockiego i decyzje Donalda Trumpa stanowią realne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.