TUSKIN – wściekły i mściwy dyktator…

niepoprawni.pl 2 miesięcy temu

Cierpiącym na Alzheimera politykom junty 13 grudnia oraz ich wyborcom i dziennikarzom przypominam krótką historię resetu z Rosją byłego a zarazem obecnego premiera Polski Donalda Tuska:

1 września 2009 roku, jeszcze przed oficjalnymi rozmowami, premierzy Polski i Rosji niespodziewanie udali się na spacer po sopockim molo. „Półgodzinne spotkanie na molo to ewenement, a Putin zrobił naprawdę dobre wrażenie, wygląda na rozluźnionego" - relacjonowała uradowana Wyborcza, znana jako Gazeta Żydowska. Podczas konferencji zorganizowanej tuż po rozmowie „w cztery oczy”, z której nie ukazała się nigdy żadna notatka - Donald Tusk mówił m.in., że „Polska i Rosja muszą budować wzajemne zaufanie po to, aby przyszłość była lepsza niż to, co było w przeszłości”. W podobnym tonie wypowiadał się Putin: "Musimy pracować razem” – mówił - „W ostatnich latach zrobiono bardzo wiele dla rozwoju relacji gospodarczych. Polska stała się drugim po Niemczech partnerem handlowym Rosji. Zrobimy z naszej strony wszystko, by relacje polsko-rosyjskie opierały się na pragmatyzmie i wzajemnym szacunku.”

Oczarowany carem Rusi Tusk oświadczył: „Z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał” – zaś wyraźnie zadowolony Putin, komplementował niemieckiego przydupasa - polskiego wówczas i dzisiaj premiera: „W ostatnich miesiącach stosunki polsko-rosyjskie zmieniły się na lepsze. Wcześniej tak nie było, ale to nie my dążyliśmy do ich pogarszania. Jestem bardzo wdzięczny obecnemu rządowi, iż znaleźliśmy w osobie premiera Tuska i jego ministrów partnerów, z którymi możemy współpracować.”

Reset Tuska z Rosją i z Władymirem Putinem odcisnął swoje piętno na osobowości Donalda Tuska, który coraz bardziej zaczyna przypominać swoje post-sowieckie alter ego. Te same cechy absolutnego dyktatora, Donald Tusk demonstruje dziś jako recydywista - premier Polski – jednak przez cały czas całkowicie podporządkowany rosyjskiemu satrapie. Rozprawa z opozycją, z kościołem katolickim i z każdym, który się sprzeciwi jego władzy jest tak dominująca w zachowaniu Donalda Tuska, iż każde jego wystąpienie, każdy tweet na platformie X nie pozostawia złudzeń, iż mamy do czynienia z groźnym psychopatą, kierującym się wyłącznie zemstą - wymuszającym bezwzględne posłuszeństwo na członkach swojej partii oraz koalicyjnego rządu. Tusk właśnie zawiesił w prawach członka Koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha - swojego wiernego adwokata, który miał czelność wyjąć kartę posła przy głosowaniu w sprawie penalizacji aborcji!

„Widzę ogromną nerwowość u premiera Tuska” – zauważył prezydent Duda. Powszechnie widoczna nerwowość Donalda Tuska zaczyna przypominać reakcje Władymira Putina, który każdego swojego oponenta likwiduje bądź wysyła do łagru. Niewątpliwie - wspólnym idolem dla obu dyktatorów jest Józef Stalin, który w strachu przed utratą władzy pozbawiał życia choćby swoich najwierniejszych giermków. Ci przed powieszeniem krzyczeli: „Niech żyje Stalin!” - potwierdzając niezachwianą wiarę w czarciego syna.

Wściekłość i strach mściwego Tuska przenosi się więc na członków junty 13 grudnia, którzy przed kamerami telewizji głoszą peany pochwalne na cześć genialnego wodza wiedząc, iż zemsta dyktatora może dopaść każdego. Tusk jest już nie tylko „Słońcem Peru”: to „Słoneczko” całej Europy - Europy która liczy się z Geniuszem z Kaszub!

Dlatego adwokat diabła może się uznać za szczęściarza, skoro został tylko zawieszony przez Tuska! Mściwy dyktator może bowiem zgnoić każdego – choćby ambasadora Polski przy NATO, którego Tusk zwolnił, pozbawiając go także możliwości wyboru na wiceszefa NATO. Tusk te swoje stalinowskie metody potwierdził, wygłaszając w Sejmie RP oskarżenie : „Według ustaleń Służby Kontrwywiadu Wojskowego panu Szatkowskiemu zarzucono nieprawidłowe obchodzenie się z dokumentami niejawnymi, kontakty z zagranicznymi służbami specjalnymi, uzyskiwanie nieuprawnionych korzyści majątkowych, a także opieranie się na sugestiach i inspiracjach zagranicznych firm przy sporządzaniu ważnych dokumentów państwowych dotyczących bezpośrednio bezpieczeństwa państwa”(sic!!!)

Wcale się więc nie zdziwię, gdy klon Putina wyśle swoich siepaczy, by pod nieobecność Tomasza Szatkowskiego włamali się do jego domu, zaś bodnarowcy wydali nakaz aresztowania byłego ambasadora, który zapowiedział pozew o ochronę dóbr osobistych w związku z tym, iż został "obrzydliwie pomówiony przez premiera". Jak stwierdził Szatkowski (który przecież nie spotykał się na molo z Putinem i nie chlał wódy z ruskimi agentami): - Jego (czyli Tuska) ataki są oparte na kłamstwach i donosach, zweryfikowanych przez SKW, która zweryfikowała je i dała mi dostęp do informacji niejawnych - dodał.

Jednak "zbrodnie" ambasadora Szatkowskiego są oczywiste w świetle resetu niemieckiego pomazańca z Putinem, skoro według oświadczenia dyktatora w Sejmie RP : Polski Ambasador przy NATO kontaktował się ze służbami specjalnymi państw NATO (w tym prawdopodobnie - o zgrozo z Amerykanami!) oraz – co pewne - z amerykańskimi firmami produkującymi broń, stosowaną przez Ukraińców w wojnie z barbarzyńska Rosją!

Takiej hańby dyktator Tusk - coraz bardziej przypominający Władymira Putina nie może przecież zdzierżyć! Przypominam więc znowu, iż to Donald Tusk obiecał polskiemu społeczeństwu, iż „z premierem Putinem przypilnujemy, by nikt piachu w tryby nie sypał”…

P.S. Powołanie Marcina Zawiszy, który zarządzał segmentem chemicznym w spółce Rosneft Deutschland na prezesa Orlen Paliwa potwierdza, iż dyktator Tusk konsekwentnie realizuje proces likwidacji Polski, zapowiedziany już w pakcie Ribbentrop-Mołotow…

Idź do oryginalnego materiału