Jarosław Kaczyński robi co może, by uniknąć publicznej debaty z Tuskiem. Doskonale wie, iż takie spotkanie zakończyłoby się jego przegraną.
Dlatego próbuje zbyć dowcipem pytania dziennikarzy, kiedy zmierzy się z liderem demokratycznej opozycji. Deklarował nawet, iż chciałby zmierzyć się z… Manfredem Weberem, liderem Europejskiej Partii Ludowej.
– Drogi Jarosławie, nie ma się co bać, nie ma się co wstydzić. Ze mną będzie po polsku. Godzinka debaty i po bólu – zakpił Tusk z takich buńczucznych tyrad Kaczyńskiego.
Drogi Jarosławie, nie ma się co bać. pic.twitter.com/SxmqmodSWp
— Donald Tusk (@donaldtusk) August 21, 2023
Auć! To musiało zaboleć!