„Jestem raczej zwolennikiem, by stawiać na dobrowolność niż przymus – powiedział premier Donald Tusk, odnosząc się do nauczania edukacji zdrowotnej w szkołach. interesujące czy i tym razem minister edukacji narodowej Barbara Nowacka promująca ten pomysł powie, iż „premier pomylił swoje kompetencje”, bo w taki sposób ostatnio zareagowała ona na takie sugestie ze strony szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Tusk podczas konferencji prasowej w Helsinkach pytany, czy edukacja zdrowotna powinna być dobrowolnym czy obowiązkowym przedmiotem szkolnym, odpowiedział: „jestem raczej zwolennikiem, żeby w takiej sytuacji stawiać raczej na dobrowolność niż na przymus”.
Premier podkreślił, iż temat ten budzi emocje nie tylko w Polsce, ale miał również znaczenie w kampanii wyborczej w USA (a przecież za kilka miesięcy wybory prezydenckie w Polsce, a Platforma od pewnego czasu próbuje uśmiechać się do bardziej konserwatywnych wyborców).
To jest zrozumiałe
— podkreślił premier, zaznaczając, iż szczególne zainteresowanie budzą odpowiedzi na pytania – na ile mają mieć wpływ rodzice, jakie treści powinna zawierać ta edukacja i na ile ma być obowiązkowa.
Minister Barbara Nowacka zapewniła mnie, iż organizacyjnie będziemy gotowi do tego, żeby tam, gdzie rodzice są zainteresowani takimi zajęciami, czyli edukacją zdrowotną, której częścią jest wychowanie seksualne (…), będzie to możliwe. Tam, gdzie rodzice nie będą zainteresowani, to dzieci takich rodziców nie będą musiały uczestniczyć w tych spotkaniach
— powiedział.
Tłumaczenia Tuska
Jednocześnie szef rządu zaznaczył, iż jest dla niego ważne „żeby krok po kroku (…) jak najwięcej dzieci uczyło się możliwie szybko, w jaki sposób rozpoznać zagrożenie pedofilią”, bo – jak zaznaczył – jest to jeden elementów edukacji zdrowotnej.
Ja bym i tak namawiał wszystkich rodziców, żeby przede wszystkim zapoznali się nie ze sloganami jakichś polityków, co biegają po ulicy z transparentami (…), tylko żeby spokojnie zapoznali się z programem, jakie są treści, jeżeli chodzi o edukację zdrowotną i żeby się dwa razy zastanowili zanim podejmą decyzję
— powiedział Tusk.
Nowacka ustawiona
Wygląda na to, iż minister Barbara Nowacka zosłała gwałtownie „ustawiona” przez Donalda Tuska. Zaledwie dwa dni wcześniej atakowała ona szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, który oznajmił, iż edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym.
Ktoś znów pomylił MON z MEN, jak czytam
— pisała buńczucznie.
W Kosiniaka-Kamysza uderzała także posłana Anna-Maria Żukowska, która atakując, donosiła na szefa PSL do… Donalda Tuska.
Z Regulaminu Rady Ministrów. Minister Kosiniak Kamysz łamie ten regulamin. Czy Pan Premier Donald Tusk zamierza to tolerować? „Członek Rady Ministrów nie może podejmować publicznej krytyki Rządu oraz projektów wnoszonych przez innych członków Rady Ministrów albo decyzji podjętych przez nich w zakresie ich adekwatności. (…) powinny być z nim uzgodnione”
— pisała.
No cóż… jak widać Donald Tusk także nie bardzo poważa te ustalenia.
To nie koniec
Co więcej za dobrowolnością opowiedział się też prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, który od pewnego czasu próbuje udawać osobę bardziej konserwatywną.
13 stycznia MEN poinformował natomiast, iż prace ekspertów nad podstawą programową przedmiotu edukacja zdrowotna jeszcze realizowane są i finalne decyzje minister edukacji dotyczące tego przedmiotu pojawią się po zakończeniu tych prac.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP/X