- Mamy problem, iż instytucje, które wydają formalną ocenę o ważności wyborów nie są uznawane za legalne przez tę demokratyczną stronę, ale także przez Trybunał Europejski - stwierdził Donald Tusk komentując wyrok Sądu Najwyższego ws. protestów wyborczych. Jak ogłoszono na posiedzeniu jawnym, sędziowie zdecydowali, iż "naruszenia są zasadne, ale nie miały wpływu na wynik wyborów".
Tusk skomentował wyrok Sądu Najwyższego. "Mamy problem"
- Bardzo chciałbym, żeby każdą godzinę, każdy dzień, do czasu ostatecznej decyzji, wykorzystano do sprawdzenia każdej wątpliwej sytuacji - powiedział premier Donald Tusk w piątek na konferencji podsumowującej polską prezydencję w Radzie UE.
Wybory prezydenckie 2025. Donald Tusk: Mamy problem
- Mamy problem, iż instytucje, które wydają formalną ocenę o ważności wyborów, nie są uznawane za legalne przez tę demokratyczną stronę, ale także przez Trybunał Europejski - powiedział szef rządu.
- Chcę bardzo mocno powtórzyć: nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o świadomość celu i zadań, jakie na nas czekają w związku z potrzebą naprawy polskiej demokracji, państwa i jego instytucji. Też byłem przekonany, iż to zadanie może być prostsze, w szczególności, gdyby udało się wygrać wybory prezydenckie - przyznał Tusk.
Według premiera, wspomniana naprawa funkcjonowania państwa "wymaga zmian ustawowych". - Bardzo trudno funkcjonuje się w demokracji, która ma tyle wpisanych destrukcji - powiedział lider KO.
- Przez osiem lat - wiem, iż ta fraza jest nudna - niszczono tę tradycyjną formę demokracji. (...) Dewastuje się łatwiej niż odbudowuje, więc przed nami jeszcze naprawdę długa droga i ona nie będzie usłana różami - stwierdził polityk.
Szef rządu zapewnił, iż jego determinacja w tej kwestii nie uległa zmianie, "a adekwatnie jest większa niż 15. października 20203 r.", czyli wtedy, kiedy odbyły się ostatnie wybory parlamentarne.
Wkrótce więcej informacji.
