Premier Donald Tusk wyraził wczoraj nadzieję, iż nowy prezydent “szybko przyzwyczai się do realnej sytuacji w Polsce”. Zapewnił także, iż jego rząd jest gotowy na konfrontację z prezydentem, którą Karol Nawrocki zapowiedział w swoim pierwszym orędziu.
– Myślę, iż pan prezydent gwałtownie przyzwyczai się do realnej sytuacji w Polsce. A realna sytuacja jest taka, iż pan prezydent reprezentuje, a rząd rządzi – podkreślił w środę (6 sierpnia) premier Donald Tusk już po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta RP.
We wcześniejszym wystąpieniu szef rządu apelował do Polaków o jedność, wytrwałość i wiarę w przyszłość Polski.
Konfrontacja zamiast współpracy?
Premier odniósł się także do słów nowego prezydenta dotyczących kompetencji władzy wykonawczej w Polsce oraz współpracy rządu i prezydenta. — W orędziu pan prezydent Nawrocki chyba dość szczerze mówił o konfrontacji z rządem. No i na to jesteśmy oczywiście gotowi — zapewnił Tusk. Zastrzegł jednak, iż wolałby, “aby te mniej autentyczne słowa o potrzebie współpracy miały swoje konsekwencje”.
Szef rządu zwrócił przy tym uwagę, iż Konstytucja jasno określa rolę władzy wykonawczej i uprzedził, iż rząd nie pozwoli na ich przekroczenie. — To nie jest pierwszy raz, kiedy jako premier słucham wystąpienia prezydenta, gdzie bardzo widać taką chęć posiadania kompetencji, jakie ma w polskim systemie politycznym premier i rząd — przyznał Tusk.
— Tu Konstytucja, a na Konstytucję pan Prezydent Nawrocki powoływał się wielokrotnie w swoim wystąpieniu, jest jednoznaczna — ocenił. Premier uprzedził, iż “jeśli będzie trzeba, to będziemy oczywiście twardo stać jako strażnicy Konstytucji”.
Władza wykonawcza podzielona, ale kompetencje ściśle określone
W polskim systemie politycznym władza wykonawcza jest podzielona między prezydenta RP i Radę Ministrów. Prezydent pełni funkcję reprezentacyjną, jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i ma pewne kompetencje zarówno w procesie legislacyjnym, jak i w odniesieniu do rządu (np. powołuje premiera), jednak to rząd prowadzi bieżącą politykę państwa i zarządza administracją.
Prezydent reprezentuje państwo na arenie międzynarodowej, mianuje ambasadorów i ratyfikuje umowy; jest też najwyższym zwierzchnikiem Wojska Polskiego. Jego udział w procesie legislacyjnym polega na tym, iż może podpisywać ustawy, skorzystać z prawa weta lub odesłać ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Ponadto w określonych sytuacjach może również skrócić kadencję parlamentu. Jest to obligatoryjne w razie nieudzielenia Radzie Ministrów wotum zaufania w tzw. „trzecim kroku” powoływania rządu (art. 155 ust. 2 konstytucji) lub fakultatywne – jeżeli ustawa budżetowa nie trafi na biurko prezydenta w ciągu czterech miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi jej projektu (art. 225). Decyzja taka nie wymaga kontrasygnaty premiera.Prezydent powołuje też szefa rządu i na jego wniosek mianuje ministrów. Kandydat na premiera jest zwykle typowany przez sejmową większość, a po powołaniu nowego rządu, musi jeszcze uzyskać wotum zaufania w Sejmie. Natomiast na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa prezydent powołuje również sędziów, a ponadto dysponuje także prawem łaski.
Kompetencje rządu
Rada Ministrów odpowiada za realizację zadań państwa i kierowanie administracją państwową, a poprzez ministrów, którzy kierują poszczególnymi działami administracji państwowej zarządza też administracją. Rząd koordynuje ponadto działalność administracyjną i zajmuje się bieżącymi sprawami państwa.
Jednak władza wykonawcza w Polsce jest podzielona, co oznacza, iż prezydent nie pełni funkcji administracyjnych, a Rada Ministrów nie ma uprawnień reprezentacyjnych czy zwierzchniczych na skalę prezydencką. Prezydent może natomiast zwoływać Radę Gabinetową w sprawach szczególnej wagi. Może tym samym uczestniczyć w procesie decyzyjnym, ale nie może zastępować rządu w realizacji jego zadań.
Wspólna odpowiedzialność za bezpieczeństwo
W środowym wystąpieniu po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Donald Tusk powiedział także, iż najważniejszym obszarem, o który musi zadbać państwo jest bezpieczeństwo, zwłaszcza wobec wojny, którą Rosja rozpętała w Ukrainie. — Wysłuchałem tego wystąpienia (pierwszego orędzia Karola Nawrockiego — red.) ze spokojem i nadzieją, iż w sprawach kluczowych – jak bezpieczeństwo i polska armia – znajdziemy pole do współpracy — powiedział wczoraj premier.
— Tu nie ma alternatywy — współdziałanie jest koniecznością — ocenił. Tusk podkreślił przy tym, iż Polki i Polacy muszą czuć się bezpiecznie w swoim kraju, a najważniejsze decyzje dotyczące obronności powinny być podejmowane przede wszystkim z myślą o milionach obywateli.