Kiedy prezydent Duda zawetował ustawę okołobudżetową i wezwał do pilnego zwołania parlamentu nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji. W Pałacu Prezydenckim byli przekonani, iż w ten sposób Duda (i PiS) przejęli polityczną inicjatywę. A tymczasem…
– Ustawa to jest poważna rzecz, my tam mówimy o miliardach złotych, wynagrodzeniach dla ludzi – przypomniał Donald Tusk podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
– Zwołanie Sejmu z dnia na dzień, bo taki grymasik pan prezydent zademonstrował, moim zdaniem nie ma znaczenia, tym bardziej, iż my gwarantujemy, iż przyjęcie tej ustawy w pierwszej połowie stycznia, jeżeli prezydent jej nie zawetuje znowu, nie zaważy w żaden negatywny sposób na podwyżkach, jakie są w tej ustawie zagwarantowane – dodał Tusk.
I tyle wyszło z politycznej „ofensywy” PiS pod przewodnictwem Dudy. Skończyła się szybciej, niż się zaczęła.