Tusk o kawalerce Nawrockiego: "Jest bardzo dużo szumu". Chwilę potem zlecił ministrom "pilne zadanie"

3 dni temu
Premier Donald Tusk polecił we wtorek ministrom przygotowanie propozycji zmian w prawie, które miałyby chronić osoby starsze przed oszustwami. - Wydaje mi się iż to jest najlepsza odpowiedź na to wielkie zamieszanie, jakie dzisiaj przez Polskę się przetacza - mówił szef rządu, nawiązując do sprawy kawalerki Karola Nawrockiego.
Donald Tusk: Jest duża skala wyłudzeń, oszustw wobec osób starszych
- Jest bardzo dużo szumu, ze zrozumiałych względów to nie jest ani moja rola, ani rola rządu, oceniać działania kandydatów w wyborach prezydenckich. Chcę, żeby to absolutnie było jasne. Natomiast cała ta sprawa dotycząca mieszkania i tych wątpliwości wokół działań jednego z kandydatów z całą mocą przypomina nam o problemie, o którym już wcześniej nieraz mówił Rzecznik Praw Obywatelskich, czyli jednak duża skala wyłudzeń, oszustw, których ofiarą padają ludzie starsi, w trudnej sytuacji finansowej i którzy oddają swoje mieszkanie w zamian za, na przykład, pożyczkę albo opiekę, pomoc - mówił we wtorek premier Donald Tusk przed posiedzeniem Rady Ministrów. - To jest dzisiaj najbardziej gorący temat, ale wiemy, iż starsze osoby często padają ofiarą innego typu wyłudzeń, oszustw, manipulacji, nie tylko ze strony osób fizycznych, ale czasami też firm - dodał.


REKLAMA


Zapowiedź premiera
Szef rządu zwrócił się do ministry ds. polityki senioralnej Marzeny Okły-Drewnowicz, by wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości przygotowano "rekomendacje, w jaki sposób polskie prawo może chronić skutecznie seniorów przed wyłudzeniami i przed zwykłymi naciągaczami". Zaapelował, by potraktować to jako "bardzo pilne zadanie". - Wydaje mi się iż to jest najlepsza odpowiedź na to wielkie zamieszanie, jakie dzisiaj przez Polskę się przetacza - zaznaczył Donald Tusk.


Zobacz wideo Chaos na poniedziałkowej konferencji Nawrockiego. Dziennikarze TVN-u i TVP zagłuszani


Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego
W trakcie debaty w "Super Expressie" w ubiegłym tygodniu w poniedziałek kandydat PiS w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki wspomniał o tym, iż jest właścicielem jednego mieszkania. Dziennikarze Onetu ustalili jednak niedługo potem, iż szef IPN wraz z małżonką ma też drugie mieszkanie, niewielką kawalerkę w Gdańsku. Rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki informowała w ubiegłą środę, iż kawalerka "jest w dyspozycji osoby, którą od wielu lat, jeszcze jako działacz społeczny w gdańskiej dzielnicy Siedlce, jako jedyny opiekował się dr Karol Nawrocki".
Wierzbicki: Karol Nawrocki nie czerpał korzyści z mieszkania
Sprawa nabrała rozpędu w niedzielę wieczorem, kiedy Wierzbicki wydała następne oświadczenie. "Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną. Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania [komunalnego, mowa o ok. 12 tys. zł - red.], które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc" - tłumaczyła rzeczniczka sztabu. "Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten przez cały czas pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. (...) W mieszkaniu tym Karol Nawrocki nigdy nie mieszkał, nigdy go nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej. Opłaty za mieszkanie uiszcza do dziś. Pan Jerzy wciąż jest dysponentem mieszkania" - zaznaczała Emilia Wierzbicki. Rzeczniczka sztabu twierdziła, iż w grudniu Karol Nawrocki stracił nagle kontakt z panem Jerzym i bezskutecznie próbował odnaleźć go przez sąsiadów i znajomych. Onet.pl podał jednak w poniedziałek, iż pan Jerzy od miesięcy przebywa w Domu Pomocy Społecznej i ustalenie tej informacji zajęło dziennikarzom zaledwie kilka godzin.


Karol Nawrocki: Przez wiele lat wspierałem tego człowieka
- Opiekowałem się starym, schorowanym człowiekiem, który był przez lata moim sąsiadem. (...) Są dowody, iż tego człowieka przez wiele lat wspierałem, mimo iż nie miałem wówczas ani stabilnej pracy, ani możliwości finansowych. Ostatecznie skończyło się to tym, iż jestem, według prawa, właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja z tego mieszkania nie czerpałem żadnych korzyści finansowych, do dnia dzisiejszego ponoszę opłaty za to mieszkanie - tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej Karol Nawrocki. - W grudniu, jak w każde święta, poszedłem, nie było pana Jerzego. Rozmawiałem z sąsiadką, podjąłem kolejne działania, żeby ustalić [miejsce pobytu pana Jerzego - red.], niestety, nie mam takich możliwości, jak służby specjalne w połączeniu z telewizją rządową, TVN-em, Onetem - komentował kandydat PiS.


Ratusz o panu Jerzym: Od ubiegłego roku mieszka w DPS
Rzecznik gdańskiego ratusza Daniel Stenzel podał w poniedziałek, iż pan Jerzy od 2007 r. był pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, a od 2018 r. otrzymywał już "profesjonalne usługi opiekuńcze". W lutym ubiegłego roku urzędnicy zawnioskowali do sądu o umieszczenie mężczyzny w DPS. Od kwietnia 2024 r. pan Jerzy przebywa w placówce pod całodobową opieką, koszty (rocznie - ok. 92 tys. zł) pokrywa miasto i on sam. - W 2011 r. pan [Jerzy - red.] skorzystał z preferencyjnego prawa pierwokupu mieszkania komunalnego za 10 proc. wartości [było to w tym przypadku ok. 12 tys. zł - red.]. To prawo, z którego skorzystały tysiące mieszkańców Gdańska, nie jest to nic nadzwyczajnego - zaznaczył rzecznik ratusza, mówiąc o liczącej 28,5 m2 kawalerce. - Gmina ma obowiązek w ciągu 5 lat dochodzić zwrotu udzielonej bonifikaty w sytuacji zbycia takiego lokalu. Z ksiąg wieczystych wiemy, iż taka transakcja w ciągu 5 lat, czyli do 2016 r., nie została przeprowadzona - zaznaczył. Rodzina Nawrockich formalnie stała się właścicielami mieszkania w 2017 r.
Politycy PiS o sprawie kawalerki Karola Nawrockiego
- Pan Jerzy od 2007 r. jest pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku, nie pana Karola Nawrockiego. Pan Karol Nawrocki poznał pana Jerzego i spotykał się z nim, regularnie pomagając mu w jego bardzo trudnej sytuacji, samotności, chorobie i wszystkich słabościach, które pan Jerzy miał - mówił we wtorek na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poseł PiS Przemysław Czarnek. Jak dodał, Nawrocki spotykał się z panem Jerzym od 2008 r. - Spotkało się to z reakcją pana Jerzego - zaznaczył parlamentarzysta, pokazując testament z 20 października 2011 r. "Ja, niżej podpisany, przekazuję mój dobytek w drodze testamentu Karolowi Nawrockiemu. Zaznaczam, iż wydziedziczam swoją żonę i dzieci. Robię tak z racji braku kontaktu z wyżej wymienionymi przez 37 lat" - brzmi treść dokumentu.
Co wydarzyło się potem
- Następnie pan Jerzy nabył od miasta Gdańska mieszkanie, ową kawalerkę, z bonifikatą do 10 proc. Nabył tę kawalerkę za środki finansowe, które pożyczył mu na temat cel, przekazał Karol Nawrocki - mówił na konferencji prasowej Przemysław Czarnek. Jak przekazał, w 2012 r. pan Jerzy oraz Marta i Karol Nawroccy pojawili się wspólnie u notariusza, gdzie podpisali umowę, według której Nawroccy zobowiązali się do kupienia tego mieszkania w 2017 r. za 120 tys. zł. Z dokumentu wynika, iż pan Jerzy już w 2012 r. te pieniądze otrzymał. - W 2017 r. została zawarta ostateczna umowa sprzedaży (...). W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o żadnej darowiźnie, nie ma zobowiązania do opieki i nie ma żadnej mowy o tym, iż mieszkanie jest nabyte z powodu przejęcia opieki nad panem Jerzym - dodał Czarnek. - Do dzisiaj to mieszkanie jest we władaniu pana Jerzego, klucze do tego mieszkania ma pan Jerzy, do dzisiaj Karol Nawrocki ponosi koszty utrzymania tego mieszkania, traktuje to mieszkanie jako mieszkanie w dyspozycji pan Jerzego, dopóki będzie żył - podkreślał poseł PiS we wtorek. Z kolei poseł Andrzej Śliwka zaznaczył, iż cena mieszkania (120 tys. zł) została wskazana wtedy przez rzeczoznawcę zatrudnionego przez urząd miasta.


Czytaj również: Sprawa kawalerki Nawrockiego. Politolożka: Jest w bardzo słabej pozycjiŹródła: Onet.pl 1, 2, debata "Super Expressu", Emilia Wierzbicki na portalu X 1, 2, konferencja Karola Nawrockiego, konferencja rzecznika UM Gdańsk Daniela Stenzela, konferencja posłów PiS, wypowiedź Donalda Tuska
Idź do oryginalnego materiału