W środę 17 września odbywa się zaplanowane posiedzenie rządu. Przed rozpoczęciem obrad premier Donald Tusk zabrał głos odnośnie rosyjskich dronów nad Polsce. Wygłosił mocne stanowisko.
Donald Tusk o dronach w Polsce
– Musimy sprawę postawić bardzo jasno – zaczął premier. Dalej podkreślił, iż trzeba podziękować ministrowi sprawiedliwości, iż nadzoruje cały problem. – A ten problem nazywa się pełne prawne bezpieczeństwo polskich żołnierzy – mówił Donald Tusk.
Szef rządu zaznaczył, iż spełniają oni swoje obowiązki, "czy to na polskiej granicy, czy ostatnio na polskim niebie, w sposób budzący najwyższe uznanie", reagując przy tym na działania Rosji.
– jeżeli żołnierz, czy strażnik graniczny używa wszystkich dostępnych narzędzi, by chronić polską granicę, polskich obywateli, majątek polskich obywateli, bezpieczeństwo ojczyzny, musi mieć pełne poczucie, iż państwo stoi po jego stronie – zaznaczył.
Szef rządu o bezpieczeństwie polskich żołnierzy
Tusk zapowiedział przy tym, iż każda sytuacja, która wymaga działania prokuratury, będzie analizowana" ale nie dlatego, żeby w najmniejszy choćby sposób zrzucać odpowiedzialność za konsekwencje działań na polskim terytorium, granicy, czy niebie na polskich żołnierzy, pilotów, czy sojuszniczych pilotów". – To nie wchodzi w rachubę – mówił premier stanowczo.
W dalszej części szef rządu podkreślił, iż "żołnierz, który otwiera ogień do wroga, który atakuje Polskę, musi mieć pełne prawne bezpieczeństwo".
– Nie możemy w żaden sposób pozwolić nikomu, czy to są media, czy politycy, czy opozycja, czy prezydent, nikomu nie można pozwolić na to, żeby polski żołnierz, czy funkcjonariusz Straży Granicznej będzie się zastanawiał, zanim podejmie decyzję, czy coś mu za to grozi, czy ktoś go za to skrytykuje – przekazał.
Przypomniał swoje spotkanie z pilotami, którzy mówili, jak ważna była dla nich wtedy świadomość, iż mogą podejmować decyzję.
– Mam już dosyć tych tysięcy mądrali, którzy nigdy tak naprawdę nie mieli nic wspólnego z wojną, czy z wojskiem i każdy ma jakiś pogląd na to, jak ma się wojsko zachować, kiedy strzelać, kto ma kogo sprawdzać i kto ma jaki sprzęt kupić. To się musi wreszcie skończyć, bo tego wymaga interes państwa – dodał.
Do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony doszło w nocy z 9 na 10 września. Wówczas został uszkodzony dom w miejscowości Wyryki na Lubelszczyźnie.
Początkowo uważano, iż przyczyną są elementy jednego z dronów. Jednak we wtorek "Rzeczpospolita" podała, powołując się na źródło w najważniejszych strukturach państwa, iż w budynek mogła trafić rakieta wystrzelona z polskiego F-16, użyta do zestrzelenia bezzałogowca.
Donald Tusk zabrał głos w sprawie we wpisie na platformie X. Odniosło się też Ministerstwo Obrony Narodowej, o czym więcej można przeczytać tutaj.