Trzaskowski zainaugurował w poniedziałek w stolicy Pomorza nowe przedsięwzięcie pod hasłem "Samorządy naprzód!". W gdańskiej Polsat Plus Arena zgromadziło się ponad 300 samorządowców różnych szczebli - od wójtów, starostów i radnych, po prezydentów największych miast, którzy w kolejnych tygodniach mają zakładać lokalne komitety poparcia dla Trzaskowskiego. - Chcemy zbudować największy w historii komitet poparcia dla naszego kandydata na prezydenta - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl bliski współpracownik prezydenta stolicy.
REKLAMA
Zobacz wideo Trzaskowski ostro o Kaczyńskim i Ziobrze. Krytyka PiS-u zdominowała spotkanie w Legnicy
Sam Trzaskowski, jak już to wielokrotnie czynił przy różnych okazjach, podkreślał w Gdańsku niezależność i sprawczość samorządów jako tej części władzy, która jest najbliżej obywateli. - Samorządowcy zawsze są na pierwszej linii, czy to w pandemii, czy w momencie kiedy trzeba było pomagać uchodźcom, gdy zaczęła się wojna. Zawsze są z obywatelkami i obywatelami. I dlatego PiS-owi nie udało się zniszczyć samorządu, bo obywatele po prostu na to nie pozwolili, bo właśnie wam ufają - mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Choć żadne nowe propozycje dla samorządowców z jego ust nie padły, Trzaskowski nie krył, iż liczy na wsparcie przedstawicieli tego środowiska. - Jestem przekonany, iż z waszym poparciem wygramy te wybory - podkreślał prezydent stolicy.
Samorządowcy liczą na pomoc Trzaskowskiego
Zaangażowanie popularnych włodarzy gmin lub miast w kampanię prezydencką może okazać się o tyle istotne, iż wielu z nich to lokalni liderzy, cieszący się autorytetem wśród mieszkańców. Ich poparcie nie jest jednak - jak wynika z naszych informacji - bezinteresowne. Liczą, iż po wyborach prezydenckich Trzaskowski pomoże spełnić istotny dla nich postulat - zniesienie limitu dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To rozwiązanie, które - wbrew woli dużej części środowiska samorządowego - w 2018 roku wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość.
O powrót do poprzednich rozwiązań od miesięcy apeluje m.in. Unia Miasteczek Polskich. Jej prezes, burmistrz Proszowic Grzegorz Cichy, choć w gdańskim spotkaniu nie brał udziału (nie otrzymał zaproszenia), jest zdeterminowany, by walczyć o likwidację dwukadencyjności. - Cały czas podtrzymujemy nasz wniosek, żeby znieść to ograniczenie - mówi nam Cichy. I przypomina, iż w listopadzie do MSWiA trafił pakiet propozycji zmian, które wniosło wspólnie kilka korporacji samorządowych, także Związek Miast Polskich czy Związek Gmin Wiejskich RP. - Wprowadzone w 2018 r. regulacje są niekonstytucyjne, bo dlaczego np. marszałek województwa albo starosta mogą sprawować swe funkcje przez wiele lat, a wójt, burmistrz czy prezydent już nie? - pyta samorządowiec. I przekonuje, iż ograniczenie do dwóch liczby kadencji sprzyja negatywnej selekcji kandydatów na te urzędy. - jeżeli ktoś ma umiejętności, potencjał i może rozwijać swój prywatny biznes czy pracować w korporacjach, to nie wybierze samorządu skoro za dziesięć lat będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem - podkreśla burmistrz Proszowic.
O zniesienie limitu kadencji w samorządzie upomina się także Ruch "Tak dla Polski", którego jednym z liderów jest Rafał Trzaskowski. - Zajmiemy się tą kwestią po wyborach prezydenckich - zapowiada w rozmowie z Gazeta.pl osoba z władz ruchu.
Tusk może włączyć się w kampanię wiosną
Póki co jednak załatwienie tej kwestii nie było możliwe, bo jak przypomniał w niedzielę portal wyborcza.pl, likwidacji dwukadencyjności przeciwny jest premier Donald Tusk. - Na dziś żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły - przekazał nam z kolei w poniedziałek resort spraw wewnętrznych i administracji.
W tej sytuacji, po ewentualnych wygranych wyborach, sprawy w swoje ręce być może weźmie nowy prezydent. - Będziemy oczekiwali, iż Rafał podejmie tę kwestię - mówi nam jeden z byłych prezydentów miast.
W poniedziałek ruszyła też strona samorzadynaprzod.pl, na której samorządowcy mogą zapisywać się do komitetu poparcia dla Trzaskowskiego. "Polska jest silna siłą samorządów. Udowodniliśmy, iż umiemy skutecznie działać lokalnie i współpracować. Udowodnijmy, iż razem wygramy dla Polski!" - zachęca na stronie kandydat KO na prezydenta.
W poniedziałek po południu wolę poparcia zgłosiło sto kilkadziesiąt osób, w tym prezydenci Gdańska: Aleksandra Dulkiewicz, Wałbrzycha Roman Szełemej i Lublina Krzysztof Żuk oraz burmistrzyni Pyrzyc Marzena Podzińska.
Samorządowcy popierający Trzaskowskiego mają też ruszyć w trasę po Polsce, by wspierać kandydata KO na prezydenta.
Premier Donald Tusk, który w poniedziałek, wraz z ministrem finansów Andrzejem Domańskim, ogłosił nowy plan gospodarczy pod hasłem "Polska. Rok przełomu", na razie nie planuje bezpośrednio włączyć się w kampanię wyborczą. - Raczej na jej finiszu - przewidują politycy Koalicji Obywatelskiej.
Na razie, jak słyszymy w KO i sztabie Trzaskowskiego, kampanię ma prowadzić sam kandydat oraz parlamentarzyści. Premier z kolei ma skupić się na pracach rządu.