Tusk nagle reaguje ws. żałoby narodowej. Zwrócił się do Polaków

6 godzin temu
Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję (a premier ją potwierdził), iż dzień pogrzebu papieża Franciszka, czyli sobota 26 kwietnia, jest w Polsce dniem żałoby narodowej. Donald Tusk przypomina jednak, iż to gest symboliczny i nie ma żadnych oficjalnych wytycznych czy zakazów. W skrócie: żadne imprezy nie muszą być odwoływane.


Prezydent Andrzej Duda ogłosił sobotę (26 kwietnia) dniem żałoby narodowej. To dzień pogrzebu papieża Franciszka. Odpowiednie rozporządzenie zostało kilka dni temu opublikowane w Dzienniku Ustaw po wcześniejszej kontrasygnacie premiera. Ale co dokładnie oznacza to dla obywateli?

Premier Donald Tusk postanowił rozwiać wątpliwości. "W związku z pytaniami i wątpliwościami przypominam, iż rząd nie wprowadził w związku z ogłoszoną przez Prezydenta żałobą żadnych zakazów, nakazów, restrykcji ani sankcji wobec obywateli i ich aktywności tego dnia" – napisał w serwisie X.



Przypomnijmy: decyzja prezydenta wywołała początkowo spory chaos. Nie było wiadomo, co ona dokładnie oznacza. Telewizje i organizatorzy imprez zastanawiali się, co im wolno, a czego nie.

Dopiero publikacja prezydenckiej decyzji w Dzienniku Ustaw wyjaśniła, co faktycznie oznacza ta "żałoba narodowa". W sumie jest ona pewnym symbolicznym gestem. Formalności dotyczą przede wszystkim urzędów, które mają m.in. opuścić flagi do połowy masztu. Takie obowiązki mają urzędy, instytucje, organy samorządu terytorialnego oraz jednostki organizacyjne samorządów.

Kolejny istotny zapis odnosi się do mediów. Mają one uwzględnić potrzebę uczczenia pamięci papieża. Więcej na temat zmian w programach telewizyjnych, które mogą wystąpić w sobotę, pisaliśmy tutaj.

Chcesz imprezować? Proszę bardzo


W praktyce nie ma żadnych zaleceń lub zakazów dla obywateli. W tym dniu można bez problemu organizować imprezy, śluby czy wydarzenia kulturalne. Mogą się więc odbywać koncerty, imprezy sportowe czy wszelkie inne wydarzenia. Nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za urządzenie zabawy, bo nie ma do tego żadnej prawnej podstawy.

Przypomnijmy jeszcze, iż po 1989 roku żałobę ogłaszano w Polsce kilkanaście razy. Zdarzało się to po krwawych zamachach na świecie, katastrofach w Polsce (również po katastrofie smoleńskiej), po śmierci byłych premierów (Tadeusza Mazowieckiego i Jana Olszewskiego) i po zabójstwie Pawła Adamowicza w 2019 roku.

Jak pisaliśmy w naTemat.pl, sprawę żałoby wyjaśniał już m.in. Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.

– Flagi muszą zostać opuszczone do połowy masztu. Mogą odbywać się koncerty, spektakle lub mecze – powiedział w "Kropce nad i" w TVN24. Dodał, iż są też "pewne zalecenia dla koncesjonariuszy, stacji telewizyjnych, dla telewizji publicznej, żeby uszanować uczucia tych, którzy uczestniczą w żałobie tego dnia".

Na pytanie, co to konkretnie oznacza, Grabiec odparł, iż to "kwestia interpretacji". – To jest bardziej zalecenie niż nakaz prawny – mówił.

Idź do oryginalnego materiału